Każdy z nas ma swój "pierścień", czyli coś o czym marzy i do czego dąży. Nawet jeśli ma "on"służyć jakiemuś dobremu celowi, w międzyczasie może także w nas wyzwolić okrutne intencje, których istnienie nawet byśmy nie podejrzewali. Zaślepieni mocą "pierścienia", moglibyśmy szybko zgubić obraną początkowo drogę i niczym Tom Ripley lub Suzanne Stone dążyć do obranego celu za wszelką cenę. Niestety moglibyśmy się szybko przekonać, że cena, którą musielibyśmy za to zapłacić mogłaby się okazać zbyt wysoka. I nie byłoby już od tej drogi odwrotu. Dlatego misja Drużyny Pierścienia jest tak bardzo ważna, potrzebna i w pełni uzasadniona.