Wszyscy Frodo to,Frodo tamto,a gdyby nie Sam uj wielki by był z tej
wyprawy.
Masz rację. To jego: "oh, Samie" było strasznie żałosne. Nie przepadam za Frodem, może ze względu na aktora, ale tego nigdy się nie dowiem bo najpierw oglądałam film, a dopiero potem czytałam książkę. Sam musiał do niego mówić: "panie Frodo"; koszmarne. Gdyby nie Sam Frodo wysypałby się już przy pierwszym spotkaniu z Gollumem, o ile nie wcześniej.
Zgadzam się z poprzedniczką, zresztą, z wami wszystkimi. O wiele bardziej lubię postać Sama Gamge niż Froda Bagginsa. Właściwie to chyba nie powinnam się wypowiadać, bo nie czytałam książki, ale nie mogę znieść tego, że praktycznie zapomina się o Samie.
Pozdrawiam ;)
Popieram. Zawsze jak oglądam kilka minut końcowych " Powrót Króla " i słyszę, jak ludzie wołają; " Frodo, Frodo .. ! " Irytuje mnie to ; )
Ok, ale to Frodo niósł pierścień i to na niego miał on wielki wpływ, co widać po kondycji psychicznej i fizycznej obu hobbitów. Sam nie był "opętany" przez pierścień, dlatego mógł myśleć i zachowywać się trzeźwo. I to właśnie dzięki temu Frodo mógł wypełnić swoje zadanie, że miał u swojego boku tak wiernego przyjaciela, który nie ufał nikomu (nawet Aragornowi na początku).
Zgadzam się. Sam pokazał, że był dobrym przyjacielem. To głównie dzięki niemu Frodo tak daleko zaszedł i misja się powiodła. Ale myślę, że Sam wcale nie pragnął wielkiej sławy i chwały. Może jedynie chciał aby ułożono pieśni o ich wyprawie :P Trochę Sam jest niedoceniony, ale nie okazywał że było mu z tym źle. I tak moim zdaniem otrzymał wielką nagrodę - mógł odpłynąć za Morze i być ze swoim najlepszym przyjacielem.