Glorfindel – elf, jeden z wodzów w Gondolinie, a także uczestnik obrad Białej Rady. Prawdopodobnie także jedyny elf, który po śmierci powrócił znów do Śródziemia. Jego śmierć miała miejsce podczas walki z Barlogiem w Gondolinie. Możliwe, że to Valarowie pozwolili mu wrócić do Śródziemia. Elf osiadł w Rivendell, w domu Elronda. Był jedynym z niewielu, których bał się Czarnoksiężnik z Angmaru. Brał udział w bitwie pod Fornostem i to właśnie wtedy przepowiedział czarnoksiężnikowi z Angmaru że nie zginie z ręki mężczyzny
.
W czasie Wojny o Pierścień uratował przed Nazgûlami Froda Bagginsa, gdy ten zmierzał do Rivendell. ........i tu moje pytanie...dlaczego w filmie nic z tego nie pokazano...w filmie uratowała go Boska Arwena
Bo w filmie przewinąłby się przez trzy minuty, a zamiast potężnego pierworodnego mielibyśmy "anonimowego elfa nr 43254".
Pomysł że Elrond wysłałby na tą misję własną córkę jest niedorzeczny, ale trzeba przyznać, że w filmie działa. Ta scena:
https://www.youtube.com/watch?v=e9K7fueW4Bk
baaaardzo wiele straciłaby na swoim dramatyzmie, gdyby przed Nazgulami uciekał jakiś facet.
...no cóż,Belzebubie....:)
ja bym to wytłumaczyła tak - nie twierdząc,że najzasadniej a mianowicie - podczas ''rozmów przy stole'' doszli do wniosku,że warto rozwinąć motyw miłości Aragorna i Arweny a wiesz jak to działa, szczególnie na kobiecą część widowni zaś piękna kobieta zachwyca i mężczyzn - cóż, dla mnie jak dla Gimlego NAJPIĘKNIEJSZA jest Galadriela i jestem gotowa biec o to po wikiński topór ale rola Liv byłą przednia - w książce to jedynie niemal marginalna historia wielkiej miłości elfa i śmiertelnika a jak widzisz przez cały film w licznych obrazach pojawia się TEN MOTYW zaś scena z Arweną z rannym Frodem przeszła do scen niemal kultowych i tam gdzie opisuje się filmową trylogię tam i najczęściej jest Arwena nad Bruinen z uniesionym mieczem; mamy motyw i ch miłości - MOJE ULUBIONE SCENY w Dwóch Wieżach - wybór elfa oraz starość i śmierć Aragorna i smutek Arweny z utworem ''Evenstar'' - cokolwiek - pięknym;
uważam,że to majstersztyk ukazać TE sceny które tak wiele wniosły do obrazu filmowego i przydały mu głębi - nie zgadzam się natomiast ze śmiercią Haldira bowiem o ile zamiana Glorfindela na Arwenę jest niezłą koncepcją i nie za bardzo odbiega od zrozumienia ''o co tu chodzi'' to śmierć Haldira jest już swego rodzaju zakłamaniem opowieści.....i to bardziej mnie interesuje.....
oczywiście muszę tu nawiązać do wypowiedzi Xoxoxox która traktuje,że ŚMIESZNY JEST POMYSŁ WYSŁANIA PRZEZ ELRONDA CÓRKI NA MISJĘ - i taka jest prawda - Arwena to nie Galadriela która była za czasów świetności Valinoru najprzedniejsza między kobietami Eldarów i rywalizowała z mężczyznami - przeszłą też Helcaraxe a to już coś, pamiętasz jak Thingol chronił córkę??? Arwena była bardzo chroniona - to było istotnie niedopuszczalne by wzięła udział w misji - ale na potrzeby filmu i widzów XXI wieku - to zadziałało.....
Dzięki za odp...:> :> :>...książki niestety nie czytałem :< :<.....więc nie wiem jak odnieść się do tego...tylko przeczytałem na Śródziemnym wiki...IMO film jest świetny...na równi z "Ostatnim smokiem"....prawdziwe kino Fantasy....'Hobbit' też nie zgorszy,ale wiele mu brakuje....
...ja miałam tak : DRUŻYNĘ I DWIE WIEŻE przeczytałam po obejrzeniu ich w kinie - natomiast co do POWROTU - przeczytałam przed premierą ; wyobraź sobie że czytając potem DRUŻYNĘ i WIEŻE zastanawiałam się ''kiedy ta Arwena się pojawi'' - a tu zaskoczenie - Glorfindel!; potem zastanawiałam się ''kiedy ten Haldir zginie'' a tu ? nic takiego - obraz filmowy dwu pierwszych części mnie zmylił - podobnie w kwestii wątku romantycznego Arweny i Aragorna - a tymczasem zaledwie ''musnęli się'' w DRUŻYNIE i potem ''trochę'' scen z ich wspólnym udziałem w POWROCIE - dlatego uważam,że pomysł z tym wątkiem i retrospekcjami w DWU WIEŻACH - ten koncept jest wyśmienity bo dał ogromną moc obrazowi i jego przesłaniu.......