wszyscy moi znajomi wyszli z kina zachwyceni, zreszta wiekszosc wracala tam pare razy... Ci co czytali trylogie byli bardziej niz zadowoleni, do glowy im nie przyszlo ze mozna wszystko to co opisal Tolkien przedstawic w tak fantastyczny sposob + muzyka...
Zmiany w scenariuszu sa do wybaczenia, wazne ze ktos w koncu sie na to zdecydowal i podjal wyzwanie. Ile milionow na to czekalo? Mysle ze sporo. To wielki stres dla rezysera dlatego ja krytykowac go nie bede.