PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1065}

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring
2001
8,0 737 tys. ocen
8,0 10 1 737262
8,2 94 krytyków
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia

popieram syna tolkiena, że film nie oddaje ducha książki. przede wszystkim, książka jest na tyle ciekawa, że wystarczy do niej na chwilę zajrzeć, by nie móc się oderwać przez kilka godzin. a film tak nudny, że odczuwa się to już po kilku minutach. praktycznie, poza 30 minutami szybkiej akcji, z filmu wionie nudą. powodem tego są strasznie długie i monotonne ujęcia, znane mi dotąd jedynie z programów przyrodniczych. i powtarzanie do bólu tego samego ujęcia wokół drużyny (a może im się coś zacięło przy montażu ?). jestem tym zaskoczony, bo po martwicy mózgu od jacksona spodziewałem się więcej ruchu. gdyby nie te za długie ujęcia, z pewnością w filmie byłoby dość miejsca na przygody z bombadilem i upiorem kurhanów. w książce bohaterowie sie śpieszą, unikają zagrożeń, dochodzą gdzieś i przeżywają jakąś przygodę, a na filmie idą jak na wycieczce, idą, a jak gdzieś dojdą, to ktoś wygłasza nudne tyrady, a jesli jest jakas akcja to trwa 15 sekund i ida dalej. po prostu zakłócono relację między akcją a paplaniną.

co do przeinaczeń treści, niektórzy czepiali się arweny, ale dla mnie to zupełnie nieistotny wątek, choć z pewnością film byłby mniej nudny bez tych paru minut. znacznie bardziej filmowi szkodzi wypaczenie głównego wątku - saruman w książce żądny pierścienia dla siebie, w filmie okazuje się być posłusznym sługą saurona, zero rywalizacji. oznacza że to, że nie może być też bardzo fajnego wątku orków oka i białej ręki walczących ze sobą, bo teraz należą przecież do jednej ekipy. nie wiem tez dlaczego filmowy gandalf nie spada razem z balrogiem w przepaść, tylko wisi jakiś czas na rękach, a nikt z drużyny nie wysila się mu pomóc. w rivendell jest scena z narsilem w kawałkach, ale nikt go nie przekuwa, więc w kolejnych częściach aragorn chyba nie będzie mógł wołać o mieczu który znów jest cały (a w książce robi to nader często). strasznie głupie jest też zakończenie filmu. pomysł z rozwinięciem pierwszej części o kawałek drugiej jest do zaakceptowania, tylko czemu tak wszystko pochrzaniono. w książce drużyna rozsypuje się po lesie w poszukiwaniu froda, a w filmie nie bardzo wiadomo co się dzieje - jest to chyba najgłupsza sekwencja: aragorn walczy z milionem orków i pokonuje ich (więc po co w ogóle ta wojna o pierścień?), potem członkowie drużyny ramię w ramię z orkami zbiegają z górki, a trzech orków na krzyż załatwia boromira.

scenografia stoi na całkiem wysokim poziomie, szczególnie moria, isengard i przede wszystkim barad-dur. obawiam się tylko, że osoby nie znające książki, w filmie w ogóle nie odróżniają isengardu od czarnej wieży. prawdziwe nieporozumienie to lothlorien, wygląda najbrzydziej ze wszystkich odwiedzonych miejsc, choć powinno najpiękniej. drugie to kolumny królów - w książce robią wielkie wrażenie, w filmie wyglądają tandetnie i jeszcze ten głupi gest (i do tego niewłaściwą reką). no i jeszcze orki - za bardzo przypominają zombich, mozna to by jeszcze wybaczyc ale dlaczego sie poruszaja jak zombi to ja juz nie wiem (być może to nieuleczalna przypadłość jacksona). a stwierdzenie, że uruk-hai to skrzyżowanie goblina i orka, kiedy gobliny i orki u tolkiena to to samo, powala na łopatki.

co do aktorów, to w książce wyraźnie jest napisane że boromir wyglądał na pierwszy rzut oka dostojniej od aragorna. tyle tylko, że później w książce aragorn "rośnie", a mam watpliwości, czy w filmie da się taką zmianę pokazać, filmowy aragorn jest po prostu za cienki (również dosłownie). wszyscy zgadzają się że galadriela jest brzydka, no ale jacksonowi może się podobała. wiele osób uwielbia natomiast gandalfa, ale mi on nie pasuje - bardzo przypomina bezdomnego pijaka.

użytkownik usunięty

nie chodź już więcej do kina
co cud człowieku że ci się ksiązka podobała to cud !!!! i jeszcze jednego jestem ciekaw jak to "kolumny królów - w książce robią wielkie wrażenie, w filmie wyglądają tandetnie " widziałeś te w książce czy sobie je wyimaginowałeś i teraz twierdzisz że to tandeta, proszę cię nie choć do kina bo to nie dla ciebie, albo lepiej sam nakręć ten film tylko mi nie mów że nie masz pieniędzy

użytkownik usunięty

wladca do kitu
>>i jeszcze jednego jestem ciekaw jak to "kolumny królów - w książce >>robią wielkie wrażenie, w filmie wyglądają tandetnie " widziałeś te w >>książce czy sobie je wyimaginowałeś

nic sobie nie imaginowalem. w ksiazce _jest napisane_ ze robia wrazenie. te w filmie nie robia.

>>proszę cię nie choć do kina bo to nie dla ciebie

lubie chodzic do kina, ale na filmy w ktorych sie cos dzieje, np Matrix, zeby nie szukac dalej. jak ty lubisz dluzyzny, to radze ci sam nie chodzi do kina tylko wyjrzyj przez okno. cokolwiek zobaczysz - wpatruj sie w to dlugo i poczujesz sie zupelnie jak na Wladcy Pierscieni Jacksona.

>>lepiej sam nakręć ten film

z pewnoscia zrobilbym to lepiej od Jacksona i to za mniejsze pieniadze. po prostu nie chce mi sie

ocenił(a) film na 10

zostań przy Matrixie
taaaaaak jak w książce pisze że kolumny robią wrażenie to chyba musiało tak być jakby na filmie w podpisach napisali że robią wrażenie to by ci sie spodobało co?? a co do matrixa to jest to jeden z moich ulubionych filmów i też go widziałem wiele razy ale ni jak nie rozumiem jak możesz te dwa filmy porównywać ale cóż niby się znasz na tym,
ale już mnie rozwaliłeś tym że mógłbyś lepszy i tańczy film nakręcić niż Jackson ale ci sie nie chce. wymyśl coś lepszego bo wogóle się nie popisałeś, to cud że chciało ci się coś napisać, szkoda mi takich domorosłych krytyków ale komuś musi się nie podobać wszystko !!!