Minęło już 10 lat, a efekty specjalne lepsze, niż w wielu współczesnych produkcjach. To
pokazuję klasę twórców trylogii.
Klasę pokazuje to, że zamiast robić wszystko efektami, większość planów zbudowali.
Niestety nie:/ wiele planów jest robionych komputerowo, a całe otoczenie wygląda na strasznie podrasowane, mimo, że WP doskonale się bez tego obył.
? Mroczna Puszcza, Dom Beorna, Shire, Esgaroth i Rivendell są budowane. Więc o co chodzi? Erebor i Dol Guldur pewnie też.
Mroczna puszcza i Rivendell są strasznie nienaturalne, zwłaszcza Rivendell , które widzieliśmy w WP, bo jest porównanie. Orthank jest robiony komputerowo i gdzieniegdzie wygląda na to (w zwiastunie) że Dol Guldur też (pomijając fakt, że w ogóle nie powinno być w tym filmie Dol Guldur).
Oczywiście że powinno być, jednak to głupota oceniać nierealność Dol Guldur którego kawałek widać przez ułamek sekundy na zwiastunie, a co do Rivendell to film jest kręcony kamerami Red Epic, więc efekt zobaczymy dopiero w kinie w okularach 3D.
Rivendell jest świetnym przykładem na to, że niepotrzebnie upiększają to, co w WP było doskonałe. A Dol Guldur nie powinno być - chyba że znajdziesz mi je w książce, bo ta mglista wzmianka o fortecy czarnoksiężnika została dodana tylko w celu naszkicowania jakiegoś marginesu dla fabuły. Przekładanie tego na ekran w dosłowny sposób to głupota. Może jeszcze niech pokażą nam Saurona.
Pokażą, jako Nekromantę. Z innych dzieł Tolkiena pobrali akcję która dzieje się w ramach Hobbita i spowodowała Wojnę o Pierścień.
A więc kolejna głupota do kolekcji, pokazać Saurona w Hobbicie. Po 1 to on nawet nie był tam zidentyfikowany jako Sauron, po 2 "czarnoksiężnik" którego nie widzimy ani razu, a tylko o nim słyszymy (jak Sauron w WP) robi o wiele lepsze wrażenie. No i umieszczanie wydarzeń w Hobbicie tylko dlatego, że działy się w tym samym czasie, a dotyczą zupełnie czego innego to głupota nr 2. Tak jak wpychanie na siłę starej obsady.
Czemu ukazanie tego co się działo to głupota? Dzięki temu mamy dwa filmy a nie jeden, więc to chyba dobrze.
Nie, nie dobrze. Nie ma to związku z akcją "Hobbita" a takie modne ostatnio robienie dwóch filmów z jednego to perfidny skok na kasę. Zwłaszcza, że grube tomy WP dało się zamienić każdy na jeden film zachowując przy tym dużą wierność, a kilka razy krótszego Hobbita trzeba nagle ekranizować w dwóch częściach. Po prostu szkoda.
Nikt nie każe Ci oglądać 2 części, zresztą nie przypominam sobie żeby Peter Jackson robił jakikolwiek film dla kasy, bo robi je z serca.
Oczywiście że nie, ale to żaden argument. A jeśli idzie o filmy, to ZAWSZE robi się je dla kasy, obojętnie ile serca się w to wkłada.
Na szczęście Biała Rada, Dol Guldur, Czarnoksiężnik, Thrain i cała reszta będą i nic ani nikt tego nie zmieni. Hobbit jako wstęp do Władcy Pierścieni powinien zawierać wydarzenia poprzedzające Wojnę o Pierścień a te są same w sobie opowiedziane w taki sposób że trudno byłoby nakręcić film tylko o nich.
No cóż, nie zgadzam się. Hobbit w zamierzeniu autora nie jest wstępem do Władcy i nie powinien być tak traktowany przez Jacksona. Między Hobbitem a Władcą upływa mniej więcej 50-60 lat i to właśnie ten okres mógłby służyć za wstęp do Władcy - Poszukiwania Golluma przez Aragorna, umacnianie się Saurona w Mordorze, zaczarowanie Theodena przez Sarumana i stopniowy upadek Gondoru - to byłby dobry temat na prolog.