Zawsze mnie ta sprawa interesowała. Co takiego się działo u zmierzchu Trzeciej Ery, że elfy
musiały opuścić Śródziemie? To się tyczyło wszystkich elfów czy tylko tych z Rivendell? Przecież
walczyły, np. w bitwie o Helmowy Jar. Legolas jeszcze długo był w Śródziemiu w Czwartej Erze i
przyjaźnił się z Gimlim. Skąd więc ta masowa ucieczka?
Dlaczego Arwenie groziła śmierć, pozostając w Śródziemiu? Elrondowi chodziło o to, że jest
wojna, czy coś więcej się za tym kryje? W Powrocie Króla Arwena zachorowała (było gdzieś coś
na ten temat w materiałach Tolkiena?) Sama Galadriela powiedziała Aragornowi w Drużynie,
że chwała Arweny gaśnie. Skąd się więc to brało?
Czy to oznacza, że w Czwartej Erze nie było już w ogóle elfów? W końcu Elrond i Galadriela też
ostatecznie odpłynęli
Pamięć mnie już zawodzi ale postaram się nieco wyjaśnić
Elfy opuszczały śródziemie już od samego początku swego istnienia w I erze, uczynić to miały na zaproszenie Valarów - bogów tego świata. Proces ten trwał nieprzerwanie i w czasach III ery samych elfów została już garstka, po śmierci elfy nie odchodziły ze świata a trafiały właśnie do krainy Valarów. Po śmierci Saurona elfy nie widziały sensu dalszego pobytu w śródziemiu.
Arwena była półelfem, tak samo jak Elrond- mogła ona wybrać między życiem elfa śmiertelnością człowieka, dlatego miała umrzeć.
Tu ciekawostka Elros-brat Elronda-wybrał los śmiertelnika, został potem pierwszym królem numenoru, których to linia prowadzi do Aragorna.
Tak Elrond i Galadriela opuszczają Śródziemie, zostaje garstka elfów razem z ojcem Legolasa ale i oni w końcu też odchodzą do krain.
Zachęcam do przeczytania Silmarilionu, tam masz wszytko pieknie wyjasnione :)