Na nieszczęście dopiero przedostatni. Jak zwykle kostiumy, pejzaże, potwory, hybrydy ludzi i zwierząt, dzielne kurduple i efekty. Wielu to cieszy, a niektórych nawet podnieca niczym głupoty Sapkowskiego. Już wolałech "Gwiezdne wojny", ale wtedy dziecięciem był. Wnioskuję zatem, że film Wachowskiego i dziś już jego siostry (boshe, co za patologia) to papka dla dzieci za kosmiczne pieniądze.