No cóż coraz bardziej się obawiam tego filmu. O ile pierwsza część nie dorównuje w niczym pierwszej połowie filmu Bakshiego, o tyle po drugiej części spodziewałem się, iż przebije dzieło Ralpha, bo Dwie wieże, a właściwie fragment który zrealizował, już mu nie wyszł tak dobrze, jak Drużyna. No niestety, słusząc, "wspaniałe" nowiny, o tym, że w filmie zabija Sarumana, a na dodatek pojawi się trójkąt miłosny Arweny, Aragorna i Eowiny, coraz gorzej myślę o tym filmie. I obym się mylił, ale jak tak dalej pójdzie, to znowu film Bakshiego, może nie wizualnie, ale treściowo będzie o wiele lepszy. Ehh... Porzeba mi powiewu optymizmu.