Copolla kiedyś powiedział, że Władcy Pierścieni nie da się przenieść na ekran. Christofer Tolkien (syn J.R.R'a) po premierze pierwszej części filmu stwierdził, że pewnych książek nie da się dobrze zekranizować, ponieważ automatycznie się je spłyca z czym się zgadzam w 100%. Tylko automatyczne spłycenie a celowe bezsensowne zmiany w scenariuszu to dwie różne rzeczy. Arwena zamiast Glorfindela w drodze do Rivindel. Frodo przez Bród jechał sam na koniu, a nagły napływ wody i zatopienie Czarnych Jeźdźców spowodował Gandalf i Elrond. Gollum miał przecież błony między palcami (a gdzie one się podziały), niby mały szczegół, ale zawsze jest się do czego przyczepić. Głupi motyw miłosny pomiędzy Arweną i Aragornem. Po co? Miał chyba zadowolić puste panienki i dresiarzy. Przecież jest w oryginale pomiędzy Faramirem a Eowiną (o sorry chyba zdradziłem niektórym nieco z trzeciego tomu :) Dwa wątki miłosne to profanacja. Arwena w książce była tylko szkicem. Zakazane Jezioro i schron Gondorczyków znajdował się w Ithilien, a nie w Gondorze. peter jackson chyba się zorientował, że zapomniał w pierwszej części wspomnieć o Nazgulu, którego Legolas zestrzelił z łuku na Anduinie, więc wpieprzył podobny motyw w Gondorze zamieniając Legolasa na Faramira. jackson nie pokazał też konfliktów pomiędzy Uruk-Hai Sarumana, a orkami z Mordoru (Ugluk i Grishnak). Mógłbym jeszcze wymienić wiele innych rzeczy, ale nie o to chodzi. peter jackson mając taki sztab ludzi ,taki budżet (podobno ok 700mln$) i tak dokładne opisy przyrody, walk, postaci i ich zachowań zawartych w książce, teoretycznie nie mógł aż tak tego spierdolić. Ale spierdolił!!! I to bardzo. Ja rozumiem, że książki, która ma ok 1500 stron nie da się zmieścić w 9 godzinach filmu, ale to co zrobił pietruś woła o pomstę do nieba. Film niby zachwyca efektami specjalnymi, plenerami (chociaż Rohan wygląda trochę jakby był wzięty z Krzyżaków) i walkami, które jednak musiały być pozbawione krwi i nadmiernej przemocy. Film Władca Pierścieni jest adaptacją, a nie filmem opatrym na motywach książki. peter jackson nie miał prawa wymyślać, ani zmieniać w takim stopniu jak to uczynił. Wiadomo, że musiał wybrać to co najważniejsze, bo książka jest zbyt obszerna, ale trochę mu to wybieranie nie wyszło. Ciekawy jestem jak zmieści w trzecim tomie rozdziały, których zapomniał w drugim, a trochę tego było. Sorry, że tak się rozpisałem, może wyszedłem na ortodoxa, ale... może dlatego, że kocham tą książkę. Chciałem dodać jeszcze, że przeciętny Polak czyta rocznie pół książki. No comments. POZDROWIENIA DLA OGROMNIE ROZCZAROWANEGO I VILLI'EGO.