Chciałbym się dowiedzieć jakie są Wasze ulubione sceny z " Dwóch Wież "...
Jeśli o mnie chodzi mam kilka typów : )
* wszystkie sceny z moim ulubionym Gollumem <3 ( szczególnie kłótnie z Samem )
* ( wersja reżyserska ) żałobna pieśń Eowiny podczas pogrzebu Theodreda ( po prostu ciary, ciary i jeszcze raz ciary... )
* ( również w. reżyserska ) rozmowa Legolasa i Gimliego po wejściu do Fangornu. Elf tłumaczy, że drzewa w tym lesie mają uczucia, a nawet potrafią mówić, co krasnolud komentuje krótko: " a o czym drzewa maja rozmawiać. Chyba o konsystencji wiewiórczych kup. " ( huahuahuahua ) : D
Oczekuję, że podzielicie się ze mną swoją listą scen ulubionych... Pozdrawiam : ))
A po jakiemu mam pisać? Oglądam w oryginale to i piszę w języku, jakim posługują się w filmie, i dla mnie właśnie dialogi po angielsku w pełni oddają treść.
Dwie wieże, jak i cały LOTR jest pełen fantastycznych i zapadających w pamięc scen, do których nie raz wracam.
Jeśli musiałbym już wybierac i ograniczyc swój wybór, do tych, które najbardziej mnie poruszyły, to wybrałbym trzy:
1. Marsz entów na Isengard
2. Mowa Sama o ''historiach, które naprawdę mają znaczenie''
3. Mowa Theodena i szarża Rohirrimów
Marsz Entów jest chyba najbardziej zapadającą w pamieć sceną.
Kiedy Drzewiec wychodzi z lasu i wzywa swoich braci, to aż ciary przechodzą ;)
1.ogólnie cała główna bitwa.szarża rohirrimów/wyjazd theodena z helmowego jaru
2.poszukiwanie hobbitów przez aragorna,legolasa,gimliego
3.Marsz entów
4.moment w którym Aragorn nie jest zachwycony zupą Eowiny :D
5.pieśń eowiny
6.sam o ziemniakach/króliki golluma
w sumie każda scena prócz dialogów z drzewcami i niektórych wątków z frodem.
Właściwie... to wszystkie wymienione sceny. Każda jest na swój sposób cudowna, wywołująca ciarki. Nie umiałabym wybrać jednej. Ten film to prostu arcydzieło.
1.tekst gimilego , i na cmentarzu bywa weselej xD
2. przyjście elfów do helmowego jaru
3. kłotnia golluma i sama o to jak przyrządzić zająca xD
1. PO-TA-TOES. ;)
2. Przepowiednia Elronda odnośnie przyszłości Arweny. Przepiękna scena, chwyta za serce...
Ja najbardziej lubię przybycie elfów do Helmowego Jaru i oczywiście przybycie Rohirimów wraz z Gandalfem.
Główna bitwa, rozróba Entów pod koniec filmu, wszystkie sceny z Lee i ostatnia scena.
zdecydowanie rozmowa Frodo i Sama pod koniec części, a na drugim miejscu piosenka Pippina
Ta częsc była pierwszą, którą oglądałam, miałam wtedy chyba 8 czy 7 lat, więc do tej pory cały film wydaje się mi magiczny :> Ale teraz moje typy to (kolejnośc dowolna)
1. Spotkanie Legolasa, Gimliego i Aragorna z Eorlingami.
2. Przemowa Sama na końcu filmu i przewijające się wtedy sceny ze Śródziemia.
3. "Możesz mną rzucic, tylko nie mów Elfowi".
Rany, przerywam, bo to takie trudne wybrac ulubione sceny. Koniec. Nie ma w tym filmie, w tej trylogii sceny, która by mi się nie podobała. Wątpię, żeby ktokolwiek kiedyś nakręcił taki film jak ten, jak te. Będę je oglądac do końca życia i nigdy mi się nie znudzą i tak zdaję sobie sprawę, że brzmię histerycznie, ale mam to gdzieś :d
1. Jak Legolas wskakuje na konia :).
2. Jak w nocy Gollum gada sam do siebie a potem tańczy i śpiewa. haha :D
3.Bitwa o Helmowy Jar.
4. Jak na Gimliego spada warg, ork i warg, a on: ooooo. hahaha
5. Jak Eowina daje Aragornowi ohydną zupę
6. Gollum narzeka bo Sam ugotował króliczki, pyta się o pyrki i potem pluje, a Sam: jesteś beznadziejny.
7. Legolas, Gimli i Aragorn spotykają Eomera, a potem Gimli mówi swoja wygadaną kwestię. hahaha
YES! Pieśń Eowiny - numer jeden
Rozmowa Smeagola z Gollumem
i jeszcze gdy Theoden mówi "To będzie długa noc"
a, i jak Gimli dmie w Róg Helma