Od strony realizacji to arcydzieło - krajobrazy, sceny bitew, efekty specjalne (Gollum!) aż zapierają dech. Dla tego wszystkiego warto pójść do kina i to z dobrym systemem audio. Mam jednak uwagi do treści. O ile pierwsza część zgrabnie trzymała się oryginału literackiego i wspaniale go uzupełniała, o tyle w "Dwóch Wieżach" scenarzyści postanowili "namieszać". Efekt tych działałń to filmowy banał tak dobrze znany z Hollywood i wypaczenie treści książki. Z filmu właściwie nie wynika, dlaczego Uruk-hai porwali Pippina i Merry'ego i w ogóle pozwolili im przeżyć (a wiąże się to z intrygami Sarumana przeciw Sauronowi, których w filmie nie ma!). Ilość patosu przy pokazaniu obrony Helmowego Jaru mogłaby obdzielić całe polskie kino; rozbudowany wątek Aragorna (kolejny, który wraca z zaświatów...) i Arewny usprawiedliwia jedynie przepięknie ukazana wizja śmierci króla Gondoru. A scena, w której Frodo pokazuje się upiorowi pierścienia to całkowity absurd. Siłą hobbita przecież było pozostawienie Pierścienia do samego końca w ukryciu.
Mimo tych uwag polecam i z niecierpliowścią czekam na "Powrót Jedi"; ups, "Powrót Króla" oczywiście...