Ponawiam starych dyskutantów do ponownego zgłoszenia sie na forum. Przed wszystkim dwie sprawy, dostałem wiadomości z Nowego Jorku od moich przyjacioł, którzy czytali recenzje - wiekszosć magazynów pisała o prapremierze - oprócz entuzjastycznej postawy wobec bitwy o Helmowy Jar pobrzekuje opinia, ze tym razem Jakcson ingerował głebiej w sam film, który stracił dużo z niewinnosci ksiazki, a bardziej jest dostrzegalny horror, gdzie przeplataja sie swiaty realny i ponadrealny.
Prosze o opnie.
raczej roznie
zgadzam sie z tym calkowicie. glowni bohaterowie stracili swoj ksiazkowy charakter. poza tym Aragorn przezywa jakies dodatkowe niezwykle przygody. nie do konca wiem czemu ma to sluzyc. jezeli tylko pokazaniu pieknej Arueny, to chyba za duzo tu mistycyzmu i symboliki
Moja odpowiedź [SPOILERY]
Wyglada na to, że Jackson coraz bardziej przegina. Chociażby taki wątek [SPOILER]: Aragorn w drodze do Hełmowego Jaru podczas napaści wargow (!) spada z jednym w przepaść, jednak zostaje wyrzucony na brzeg, gdzie odnajduje go koń, a podczas halucynacji (!!), które go wtedy nachodzą, widzimy, jak Elrond przepowiada Arwenie pasowanie na króla i śmierć Aragorna, po czym wygląda na to, że Arwena po tym decyduje się odejść... Wyeksponowano silnie wątek romansowy pomiędzy Eowiną, a Aragornem (!!!).[KONIEC SPOILERA] To wyszystko nie wygląda mi zachęcająco. Jackson zaczął tu już bawić się fabułą. To już zaczyna być zupełnie inna historia.
Pójście w stronę horroru jest swego rodzaju zdradą gatunkową. Fantasy ma dostarczać widzowi wrażeń płynących ze zmagania się sił dobra z siłami zła. Jackson w wielu momentach pięknie eksponuje ten pojedynek, jednak epatowanie strachem i grozą nie pasuje do twórczości Tolkiena, a uderza w inne obszary ludzkiej percepcji, które nie każy miłośnik fantasy musi lubić. To, że Jackson lubi horrory, nie znaczy, że tolkienowcy muszą je lubić. Lepiej byłoby, gdyby pozostał przy klimatach fantasy.
Wiele zmian
Rzeczywiście reżyser wprowadził wiele zmian. Zgadzam się z opinią, że to już zupełnie inna historia. Albo Jackson poprawia Tolkiena, tworząc swoją wizję wydarzeń albo ulega naciskom publiczki. Jeszcze można byłoby zrozumieć, że w książce niektóre rzeczy są niedopowiedziane, pominięte. Tutaj Jackson miał pole do popisu. Wydaje się jednak, że nie umiał powiedzieć sobie stop i posunał się za daleko. Jego poprawki (czytaj - twórcza inwencja) zasadniczo zmieniają nasze postrzeganie świata Śródziemia, w tym szczególnie jej bohaterów. Co do atmosfery filmu, każdy może odnieść inne wrażenie. Dla jednego to horror, dla drugiego mocno przerobione fantasy. Właściwie gdzie jest granica między fantasy a resztą filmów. Zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach modne jest mieszanie kilku gatunków. Osobiście chętnie obejrzę co też Jackson wykombinował. Będę poznawał jak gdyby nową historię, zmniejsza się dzięki temu prawdopodobieństwo nudy (chociaż na pewno ona mnie nie ominie).
mieszanie gatunków
Mieszanie gatunków może być ciekawe, ale jeśli chodzi o Tolkiena, to jest to klasyka. Dla wielu LOTR jest punkt odniesienia w całym współczesnym fantasy, dla tego film oczekiwałbym po takim filmie, że będzie maksymalnie czystym, klasycznym fantasy. Wiele osób zechce rozpocząć przygodę z fantasy od LOTR Petera Jacksona i niestety może się nim zrazić, jeśli nie przepada za klimatami rodem z horrorów, a szkoda, bo fantasy sięga do wielu innych obszarów, które Jackson tutaj przyćmił, a które są jego istotą (pisałem o tym już wcześniej). Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby kolejne filmy ekranizacje eksperymentowały trochę z fabuła i klimatem LOTR, ale od tej pierwszej pionierskiej (nie biorę tu pod uwagę filmów rysunkowych) oczekiwałbym jakiejś klasyczności.
Ciąg dalszy
Do Twoich argumentów można dodać jeszcze to, że wielu ludzi oglądając LOTRa, będzie sobie kształtować swój stosunek do całej fantasy. Jeśli klimat LOTRa byłby za nad to zmieniony, mogliby sobie wyrobić nieprawdziwy obraz fantasy. Zawsze, gdy ktoś mówiłby o fantasy, przed ich oczami stawałby LOTR. Przy takich superprodukcjach takie zjawiska są bardzo częste. Oczywiście wszystkie eksperymenty wiążą się z wieloma niebezpieczeństwami, ale nie bądźmy ortodoksyjnymi pesymistami. Eksperymenty z klimacikiem i nie tylko, mogą być ciekawe.