głownie za sprawą wątków z gadającymi drzewami i fatalnym przerostem scen bitewnych i efektów specjalnych nad fabułą.
A według mnie to wszystkie części to gnioty, na których po półgodzinie usypiam, niezależnie czy jest to noc czy południe.
w sumie to się zgadzam i nie rozumie tego co ludzie w tych filmach widzą, choć trzecia cześć mogła być całkiem niezła gdyby nie patetyczne sceny pod koniec
hmm ciekawe, szczególnie widac to porównując Incepcje do AB, i gdzie tu jest przerost formy nad treścia?
Manypakiao,Kileer to wy jeszcze nie wygniliście(w znaczeniu filmwebowym)? Nie mam złudzeń co do wyrastania z głupoty, ale trollowanie przy tak długim stażu to moglibyście już sobie odpuścić.
hymmmm mniam myślałem , że nie wyleczysz się z kontuzji . Już tak dawno palce cie się połamały , bo za rozumem nie nadążały (żart nie posiadasz go )...
nigdy nie posługuj się tym linkiem przeciwko Nolanowi, Tarantino, Cameronowi (wyjątek Avatar) i barciom Coen.
do trzech ostatnich nic nie mam, więc tego linka używał nie będę
a co do Nolana.... cóż Incepcja to był jednak trochę gniot
z nudów to właśnie się ogląda AB natomiast na takie produkcje jak Incepcja trzeba długo wyczekiwać, bo w obecnych czasach ciężko o tak dobrą superprodukcję
tak sobie tłumacz maniek, Incepcja jest dla każdego, a American Beauty jest dla wybranych (reszta uważa go za przeciętny hamburgerdramat)
bahahaha
American Beauty to sztandarowy przykład kina dla mas: amerykańska rodzinka, problemy w pracy, mąż zdradza, żona zdradza, córka zakochuje się w sąsiedzie, motyw homoseksualny o raz wiele, wiele innych amerykańskich banałów.
Incepcja - tematyka snów, dynamiczny montaż, nietypowe prowadzenie postać, fabularna zawiłość... ogólnie rzecz mówiąc jest to dość specyficzne kino i nie dla każdego.
Incepcja ma dość ciekawy temat, ale jest dość chaotyczny (nie mylić ze skomplikowany), do tego sama tematyka jest dość spłycona i sprowadzona do kina rozrywkowego.
Natomiast AB jak zauważyłeś jest dość popularnie tworzoną obyczajówką. Jednak rzadko który film o podobnej tematyce mu dorównuje.
Muzyka idealnie wpasowana w film, do tego bardzo przyjemnie jej się słucha (Zimmer się spisał, ale nie popisał, żaden wybitny OST).
Zdjęcia na najwyższym światowym poziomie (te zbliżenia, oddalenia, powtórzenia wszystko zamierzone i idealnie oddające klimat filmu), natomiast w Incepcji są tylko i aż dobre.
Aktorsko do "dzieła" Nolana się przyczepić nie można. Jednak co tam było do zagrania? no właśnie
Fabuła niby opowiada o losach przeciętnej rodziny, jednak w wyjątkowy i bliski każdemu (no prawie każdemu) z nas sposób. Do tego filmu trzeba emocjonalnie dojrzeć, i miec pewien rodzaj wrażliwości, i wcale nie pisze głupot że to jest film dla wybranych.
Ale uważaj jak chcesz, dla mnie to i tak będzie arcydzieło.
pierwszy poziom snu - drugi poziom snu - trzeci poziom snu - próżnia... i powiedz mi teraz gdzie ty tu widzisz chaos?
nie chodziło mi o ogólny zarys fabuły, tylko o jakies poboczne wątki, Incepcje ogladałem bardzooo dawno temu więc nie powiem ci o jakie mi dokładnie chodzi