pierwszą część glądałem 10 razy, drugą raz i to chyba za dużo. film jest beznadziejny, nie na temat, i w połowie filmu chciałem wyjść. czytałem tolkiena kilka razy, ale chyba jakąś inną trylogię. rozumiem, że ksążkę trzeba adaptować na duży ekran, ale nie można wycinać ważnych scen, połowy fabuły, a dopisywać jakichś bezsensownych scen, np. motyw z atakiem orków na worgach i upadek aragorna do rzeki. scena bez sensu i bez rzadnego znaczenia dla dalszej akcji. albo np. skąd sie k... wzięły elfy w helmowym jarze. bzdura. wielka dwója panie jackson.