W książce Faramir mianował się symbolicznie namiestnikiem po to tylko, by przekazać władze prawowitemu królowi. Po prawdzie ani Denethor, ani Faramir, ani inni namiestnicy Gondoru nie byli monarchami. Po bezpotomnej śmierci króla Earnura (zadźgały go nazgule) władze w Godnorze przejął najwyższy urzędnik królestwa, który rządzić miał do powrotu prawowitego króla. Z czasem w powrót króla przestano wierzyć, a namiestnicy przejmowali władzę równą królewskiej, mianując na następców swych potomków. Aragorn, w prostej linii potomek Isildura, prawority król Anoru i Gondoru miał całkowite prawo do przejęcia władzy w państwie, można powiedzieć, że gdyby Faramir nie przekazał berła Aragornowi zapewne wzburzony lud wznieciłby rebelie. I tak został księciem Ithilen
Gandalf był jednym z majarów, czyli pomniejszych ainurów, (takie tolkienowskie dobre bóstwo). Przypłynął wraz z innymi czterema majarami ( w tym Sarumanem, by pomagać ludom Ardy w walce z Sauronem. Ponieważ Sauron został ostatecznie pokonany, jego misja została zakończona.
Co do Froda, ten popłynął do Valinoru, ze względu na rany fizyczne i psychiczne jako doznał w czasie podróży do góry przeznaczenia. Popłynął wszak do krainy wiecznego szczęścia, gdzie ni ma bólu ni cierpienia.

w skrócie - jak napisał mój poprzednik - aragon było prawowitym dziedzicem tronu (faramir był tylko synem namiestnika)...dodam tylko ze wiele lat pózniej gimli jako jedyne z krasnoludów)jak i legolas równiez odpłyneli do nieśmiertelnej krainy...to było w pewnien sposob "podziekowanie" elfów za pomoc jako wszyscy odegrali w historii z pierscieniem:)