Władca Pierścieni: Powrót króla

The Lord of the Rings: The Return of the King
2003
8,4 553 tys. ocen
8,4 10 1 553284
8,1 64 krytyków
Władca Pierścieni: Powrót króla
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Powrót króla

Są takie książki , które albo się dokładnie przełoży na obraz filmu albo lepiej się do tego w ogóle nie zabierać...(np. "Pan Tadeusz"...)
I tak jest własne w przypadku tej serii.
Wystarczy porównać sobie książkę z tym filmem.
Ale oczywiście dla kina amerykańskiego ważne jest akurat zgoła co innego niż w książce, w związku z tym wyłuskano co smakowitsze kąski tajemniczo-bitewne, reszta dołączona po macoszemu.
Naprawdę nie sądzę aby Tolkien zezwolił na taki przekład ekranowy gdyby żył, gdyż film skutecznie zarzyna to co jest istotne w książce.
Zatem jeżeli ktoś nie czytał to czas najwyższy udać się po książki, gwarantuje że poczuje różnicę między miodem sztucznym a prawdziwym.
Trwa produkcja "Hobbita" , ale NIE SĄDZĘ aby była odmienna od tego co już zrobiono z "trylogią".
Jeżeli ktoś lubi książki to NIE POLECAM tego filmu, zostaje po nim niesmak.

Cerebus

Może nie słaba ale zdecydowanie wolę książki. Rzeczywiście film jest mocno okrojony. Jeśli chodzi o "Hobbita" to akurat okroić go będzie trudno. Poza tym nie jestem tak przywiązany do samego książkowego "Hobbita" jak do WP więc może mi się bardziej spodoba. Zresztą druga część będzie się działa między "Hobbitem" a WP i może być ciekawie.

użytkownik usunięty
neo_angin

Oczywiscie podpisuje sie pod wypowiedzia neo :)

ocenił(a) film na 5
neo_angin

Z "Hobbitem" jest już o tyle ciekawie że czas kręcenia materiału dorównuje temu z ...trylogii.
Co jest zaskakujące jak z takiej dość cienkiej książeczki można wykrzesać tyle...lub właśnie dlatego rozwleczono wątki aby zapełnić 2 godziny, czyli zrobiono coś czego brakuje w trylogii filmowej.
Tak czy inaczej dane na temat produkcji porównując to do trylogii sa dość dziwne, bo zrobią z tego 6 godzin...? Wątpliwe.

A co do przekładów książek na film : dziś można to zrobić w 90% - a w zasadzie w 100%.
Tylko niestety kasa rządzi doborem, nawet wówczas kiedy jest na produkcje pokaźna kwota...i z góry wiadomo że sie sprzeda....a trylogia jest tu doskonałym przykładem.
Poza tym w ostatniej części zastosowanie animacji komputerowej zamiast pomóc i "nadrobić" to ziało groteską, czyli przedobrzyli - jazda elfa na mumakili...komedia.
Ale tak się właśnie dzieje kiedy stawia się bezwzględnie na akcje kosztem reszty.

Na pewno będę jednym z nielicznych , ale definitywnie sądzę że film zarżnął skutecznie książkowa historię.
A szkoda , ponieważ historia Tolkiena jest prawdziwym ewenementem w świecie fantazy i opiera sie po części na jego pracy naukowej.

ocenił(a) film na 10
neo_angin

film jest zupełnie inny niż książka - to fakt, jednak należy do moich ulubionych. książka zresztą też :) film mógł być bardziej z nią zgodny ale nie przeszkadza mi to. uwielbiam ;)