Nie uważacie, że postać Arweny została grubo przesadzona w filmie? Zrobili z niej strasznego wojownika, a tak naprawdę to ona tylko siedziała i nic nie robiła. Pojawiła się tylko na chwilę w 1 i 3 części... osobiście nie przepadam za nią, a jej kosztem spłycili postać mojej ulubionej Eowiny.
Pozdro
W książce to postać trzecioplanowa żeby nie powiedzieć epizodyczna wątek miłosny pomiędzy nią i Aragornem został właściwie w całości wzięty z opowiadania dołączonego do trzeciej częśći książki.
Zgadza się, ale zrobili to dlatego, by film lepiej się sprzedał - wiadomo wątki miłosne ludzi interesują- uznali widocznie, że lepiej to komponuje się z całością. Eowina jest o wiele ważniejszą postacią dla tej powieści, ze względu na ważną rolę, którą odegrała w walce z Mordorem, domyślam się znając Tolkiena jaką historyczną postacią mógł się inspirować :-)
Według mnie postać Eowiny nie została wcale spłycona, a wątek Arweny jako wojowniczki można ewentualnie dopatrzeć się w scenie nad Bruinen, tak po za tym nie wojowała za bardzo, a wątek miłosny wniósł wiele dobrego do filmu, a wszyscy wielcy krytycy Filmwebu się tego czepiają, film cały jest pełen niezgodności co do powieści książkowej, wiele wycięto np: Z Aragornem Gimlim i Legolasem do królestwa Umarłych wyruszyli także bracia Arweny, Elladan i Elrohir, i chociażby scena Gandalfa walczącego na murach Minas Tirith z Czarnoksiężnikiem z Angmaru, tego przecież nie było, ale co z tego jeśli klimatu filmu nie psuje.
Co do Arwen to racja. Ale Eowina niewiele mnie obchodzi bo po prostu jej nie znoszę za to, że tak bezczelnie w Aragornie się zakochała.
A co niby robiła? Miała gdzieś to, że Aragorn ma Arwen. Latała za nim jak jakaś... Bezczelna. Lubię w niej tylko to, że nie lubiła siedzieć na dupie tylko chciała walczyć ale nie cierpię za to, że się w Aragornie zakochała i tak latała za nim i gadała do niego takie żałosne głupoty.
Jak człowiek się zakocha to może różne głupoty wyczyniać, jak to się mówi, że patrzy na świat przez różowe okulary. A Eowina w końcu była człowiekiem a nie górskim trollem który dopiero co upuścił swą jaskinie.
Ale w koncu Eowina uszanowała to,że Aragonr kocha się z Arweną,z resztą już w drugiej części dał jej to do zrozumienia,chyba oglądaliśmy inne filmy:P A na początku miała prawo się w nim zakochać,wątpie aby wiedziała,że ten kręci z Arweną,takie ploteczki nie rozchodzą się po Śródziemiu,oj nie to czasy współczesne:P