Ostatnio obejrzałem ponownie 3 część WP i co by o tym filmie nie mówić to jest zrobiony z wielkim
rozmachem i rewolucyjnymi efektami specjalnymi. Co innego książka: żenujący gniot, nie do czytania,
z marna archaizacja jezyka przez ktora ledwie co sie przewloklem. Prawda jest taka, że gdyby nie film
to ksiazka Tolkiena nigdy nie dotarla by do szerszego odbioru.
Ten film był kręcony niecałe 50 lat po napisaniu książki , więc na pewno książka nie zdobyła sławy dzięki filmowi!! Książek to nie lubią czytać małe sześcioletnie dzieci , bo jeszcze nie do końca umieją czytać, ile masz lat?? Nie wiem dlaczego ledwo się przewlokłeś przez tą książkę , ja mam 13 lat i czytałam ją już trzy razy , pierwszy raz przeczytałam ją w trzy dni , więc nie wlokłam się przez nią . Nie rozumiem ludzi którzy nie lubią czytać książek, dlaczego ? Bo im się nie chce? To znaczy że albo nie mają wyobraźni , albo mają trudności z czytaniem. Co do filmu to go uwielbiam , tak jak książkę , no ale bez przesady , jak może komuś podobać się film , a książka nie !?!?! Przecież to ta sama historia !!
Dzieciaku widzę, że cie w szkole nie nauczyli czytać ze zrozumieniem. Masz też duże problemy z logicznym myśleniem.
Spróbuj trochę ograniczyć ksiazki typu Władca Pierścieni może ci to troche pomoze.
Zapewniam Cię że z moją głową wszystko w porządku.Nie wiem dlaczego tak reagujesz . Może i jestem dzieckiem , ale chyba mądrzejszym od Ciebie. Dlaczego uważasz że mam problemy z logicznym myśleniem ?? Wywnioskowałeś to z mojego poprzedniego komentarza ?? Nie sądzę... W czym ma mi pomóc ograniczenie książek typu WP ? Bo coś nie rozumiem
Jak dla mnie i książka i film są świetne. Może źle ci się czytało książkę,bo pierwsze widziałęś film? Ja też trochę odczuwałem zmęczenie. Szkoda, bo chciałbym sam sobie wyobrazić wszystkie postaci, miejsca, sytuację a nie mieć gotowe obrazy. Zdaję sobie sprawę, że kogoś kto nie jest takim fanem Tolkiena jak ja, książka po prostu znudzi.
Film jest prawie dokładnym odzwierciedleniem powieści, dlatego jest taki dobry ;)
Avatar- bodaj najbardziej dochodowy film w historii, z ta sama widownia, ktora wczesniej wedrowala na bajki
o krasnalach, czarodziejach i magicznych pierścieniach .
Miałem na myśli poziom filmu. Na Avatarze nie byłem i jestem z tego dumny. Owszem Avatar zarobił krocie, ale jestem przekonany, ze gdyby policzyć sprzedane bilety LOTR by zwyciężył. I w przeciwieństwie do Avatara, LOTR stał się klasyką kina, a nie pośmiewiskiem.
Może nie aż pośmiewiskiem, ale za parę lat nikt nie będzie pamiętał o tym filmie. Władca Pierścieni był kręcony jakieś 14 (?) lat temu, a ludzie (no nie wszyscy, ale ja tak <3) dalej go uwielbiają..
Jako arcydzieło/przełom w kinematografii, bo tak był reklamowany, okazał się pośmiewiskiem. To po prostu durnowata bajeczka z barokowym przepychem efektów komputerowych.
to samo tyczy się Władcy pierścieni, w ogóle śmieszy mnie to ze fani tej trylogii jeżdżą po Avatarze
Przecież ten film jest słaby, a książka rewolucją i w zasadzie początkiem fantasy. Zastanów się co piszesz.
Jeśli ktoś najpierw widział film książka może wydać się za bardzo szczegółowa ale nie zgodzę się, że wolno się ją czyta. Od dawna mi się tak dobrze książki nie czytało.
Poza tym, wydaje mi się, że twórczość Tolkiena była popularna zanim powstał film. "Hobbit" jest na przykład w kanonie lektur szkolnych i nie sądzę, że trafił tam, bo panowie z ministerstwa obejrzeli "Władcę Pierścieni" Jacksona.
"Prawda jest taka, że gdyby nie film
to ksiazka Tolkiena nigdy nie dotarla by do szerszego odbioru. "
Prawda jest taka, ze nie masz bladego pojecia o czym piszesz. Ksiazka ma na swiecie kilka razy wiecej wielbicieli od filmu. Przeczytalem ja w mlodym wieku ze 3x. Poza tym uwazam, ze zadna ekranizacja nigdy nie dorowna literackiemu pierwowzorowi. Nie mowie tu o LotR, a o kazdej ekranizacji.
"Ksiazka ma na swiecie kilka razy wiecej wielbicieli od filmu. " Biorąc pod uwagę dzisiejszy wskaźnik czytelnictwa to bardzo odważna teza.
Tym bardziej, że WP to absolutny hit kinowy.
Masz mocno nieprawdziwe informacje, misiek. Władca był powieścią kultową na długo przed powstaniem filmu Jacksona. Wywołał ferment na świecie już po wydaniu - szczególnie kontrkultura uwielbiała Tolkiena ("Frodo na prezydenta" wypisywane na ścianach akademików). Cały współczesny nurt fantasy płynie w ramach wytoczonych przez Władcę, ktokolwiek pisze w fantastyce musi odnosić się do książki Tolkiena. Napisać "Prawda jest taka, że gdyby nie film to ksiazka Tolkiena nigdy nie dotarla by do szerszego odbioru." mógł tylko zupełny ignorant i troll.
Prawda jest taka, że gdyby nie film
to ksiazka Tolkiena nigdy nie dotarla by do szerszego odbioru. - to może napisać tylko niedouczony człowiek nie zadający sobie sprawy jakim fenomenem jest książka. Uwielbiam po prostu takich "znawców", którzy nie mając pojęcia o pewnych rzeczach wypowiadają się na ich temat - na dodatek z błędami...