Wersja reżyserska powala, trwa dokładnie 4h 2m...
Wysiedział ktoś bez przerwy do końca?
Bo ja tak.
Mistrz jestem :D
Maraton Władcy Pierścieni - 3 części wersje reżyserskie, ok. 11 godzin. Ani razmu nie przymrużyłem oka ;)
Respect dla kilkudziesięciu, ba, kilkuset innych ludzi, którzy wraz ze mną oglądali ten maraton :)
też byłam na maratonie, właściwie wróciłam z niego dzisiaj o 1o.oo, a zaczął się o 22.oo, więc prawie 12h oglądania wersji reżyserskich... niesamowite wrażenia! :) i też udało mi się nie przysnąć, mimo że ostatnio mogłabym spać całymi dniami. :D
W takim razie Ci powiem, ze nasz maraton z kolegami, trwal ok 17 godzin (z krotkimi przerwami na piwo), ktore niestety podyktowane byly wzglegami praktycznymi. Zakupiona kolekcja DVD "golden edyszion dajrektors offkuts..." podzielona zostala na 6 plyt dvd z filmem, czyli jak sie slusznie domyslasz kazda czesc , podzielona zostala na dwie polowy, a jako bonus, zalaczono kolejne 6 plyt dvd z jakimis bzdurami... Jezeli uzupelnie to o informacje, ze na ten dlugi seans zaopatrzylismy sie w ilosc piwska, niezbedna do przetrwania wojny nuklearnej, odnalezienie tej wlasciwej sprawialo trudnosci... Niemniej (podkreslam), ze nikt nie zmruzyl oka do czasu kiedy Frodo nie zniszczyl pierscienia !!! Wtedy kamien nam z serca spadl i wszyscy zgodnie padlismy ma twarz ,przed obliczem nowego krola Gondoru...
Wszystko jeszcze przed nami... Podobno Hobbita tem maja podzielic na trzy czesci... biedna watroba...
Ho ho, to ma być on aż tak długi?
Wiesz, bo ja do kina się wybieram z siostrą na święta. ;p
Też pojawiłem się na ostatnim maratonie w multikinie. Mimo, że oglądałem trylogię wiele razy, nawet wersje reżyserskie, to ani trochę nie żałuję, że zdecydowałem pójść. Walka ze snem była niesamowita zważywszy na fakt, że pojechałem do Wrocławia (na szczęście za niecałe dwa tygodnie u nas też otwierają multikino) w Piątek po zajęciach, jeszcze po przejażdżce pociągiem (około 2 godziny jazdy) + godzina czekania na sam maraton :D Nie będę oszukiwał, że nie przysypiałem, sumując przespałem około pół godziny w przeciągu całej trylogii, chociaż w porównaniu do niektórych znajomych trzymałem się całkiem dzielnie xD Mimo, że był spory tłum kulturka na wysokim poziomie, ludzie zadowoleni wychodzili z sali. No cóż, czekamy na maraton wersji reżyserskich Hobbita :)
Też byłam na maratonie :) Ba! Byłam drugi raz (poprzednio był w sierpniu) :) Ale przyznać muszę, że wcześniej nie dawałam rady. Film wyszedł już dawno, a ja pierwszy raz od początku do końca widziałam go właśnie w sierpniu na maratonie. Nie widziałam wersji oficjalnej, więc nawet nie wiem, które sceny w reżyserskich są dodatkowymi :P
Ja byłem z dziewczyną i też wysiedzieliśmy na całym maratonie do końca. Bałem się trochę wcześniej, że będzie mi się chciało spać, bo w końcu film widziałem mnóstwo razy ale jednak bez problemu się udało ;)
my poszliśmy z nastawieniem, że jak zasnąć to najlepiej na pierwszej części, bo najnudniejsza, najmniej ciekawa itp. po obejrzeniu byliśmy w szoku, jak kiedykolwiek mogliśmy twierdzić, że "Drużyna Pierścienia" jest nudna i że już nigdy tak nie powiemy :D
Ja natomiast mam zupełnie inne nastawienie... uważam, że Jacksonowi najgorzej wyszła część druga Dwie Wieże. A Drużyna moim zdaniem na drugim miejscu u mnie ( na pierwszym Powrót Króla of course ;) )
Dwie Wieże zdecydowanie najmniej się trzymały książki ale moim zdaniem jako film najgorzej wypadła pierwsza część (najgorzej z Trylogii ale oczywiście nie znaczy to, że film był słaby) ;)
A ja znowu nie zdążyłam kupić biletów na maraton :(
Nie sądzę, że puszczą ten maraton trzeci raz...
Ja jutro się biorę za swój "własny" maraton!
Wszystkie 3 części na blu-ray w wersji reżyserskiej! :D
No i proszę... a jednak się myliłam!
Trzeci raz puszczają NMF Władcy Pierścieni, tym razem w Krewetce 14 grudnia!
Ale fajnie, ja mieszkam w szwecji i z tego co wiem nie będzie nic, a powinni zrobić maraton Władcy Pierścieni i Hobbita, zrobili tak ze Zmierzchem więc dlaczego nie z czymś co jest dobre.
Właśnie wróciłem z maratonu władka 12 godzin wersji reżyserskiej , generalnie wr jest kapitalnym pomysłem i mozna sie pokusić i kupić na dvd czy br w takiej edycji , natomiast w kinie już pod koniec 3 a mianowicie pola pelenoru , oczy zaczeły się zamykać , ale gdy tylko usłyszałem orły przy czarnej bramie skupienie maksymalne :)
Ja widzialem kazda czesc po 35-40 razy :) przy 25 przestalem liczyc :) oczywiscie mowie o wersjach rozszerzonych i kinowych razem. Maratony robie sobie czesto ale w domu. W kinie odradzam... wczoraj bylem i sie zawiodlem.