Gdzie odpłynęli frodo , bilbo , gandalf i reszta???? i czy tam gdzie odpłynęli będą nieśmiertelni?? :)
By zaznać spokoju. Zasłużyli na to. Aman to kontynent pełen dobra i ogólnie wygląda trochę jak raj i żyje się jak w raju. Tylko zasłużeni się tam dostają, a elfy to akurat chyba wszystkie mogą.
Przeczytaj Silmarilion to będziesz wiedział dokładniej co to Aman ? :) Jest to już niedostępna wyspa czy kontynent dla ludzi i innych stworzeń oprócz elfów , żyją na niej Valarowie i elfowie którzy wrócili tam razem z Valarami po pokonaniu Melkora i Ci elfowie , którym się znudziło Śródziemie , więcej nie chce mi się pisać bo późno :)
ja nie wiem ;) i dzieki RSASS ;) po prostu myslalem ,ze zabrali bilba zeby byl niesmiertelny ;p
Nie sorry nie mialbyc to Ciebie , przeciez widac ze raczej wiesz o co Chodzi z tym Amanem :)
Aman jak również Valinor to kraina do której mogą odpłynąć istoty zasłużone + elfy. Kto tam popłynie będzie tam żył wiecznie. Tolkien był gorliwym katolikiem i Aman jest odpowiednikiem biblijnego raju jak również Królestwa Bożego. Nie ma znaczenia, elf krasnolud czy hobbit, jeśli za zgodą Valarów i Iluvatara znajdzie się w Valinorze będzie tam żył wiecznie.
PS Nie czytałem encyklopedii Śródziemia, ponieważ nie została przetłumaczona. Być może tam znajduje się wytłumaczenie. Jeśli to z niej korzystał użytkowni(cz)k(a) Fallen to zwracam honor i przepraszam :)
Fajnie, tyle że Valarowie to bogowie ardy , a mimo to nie mogą odmieniać natury rzeczy stworzonych przez Iluvatara. Zakładam, że życie takowych farciarzy, którzy tam trafili trochę się wydłuży, no i napewno uprzyjemni. pozatym, co to za raj z którego można sobie odchodzić i powracać ( przynajmniej przed pokonaniem Melkora).
Odejście Feanora z Valinoru jest porównaniem do zjedzenia owoców z Drzewa Poznania Dobra i Zła przez Ewę i Adama. Bóg mówi: Nie jedzcie bo umrzecie. Manwe mówi: Zostań a będziesz żyć. Ani Ewa i Adam anie Feanor nie usłuchali. Jak wiemy umarli. To właśnie jest ten raj z którego można odejść. Adam, Ewa i Feanor dobrowolnie z niego zrezygnowali.
Jestem przekonany, że autor nie umieszczał tych podobieństw specjalnie ( bo po co ?). Z raju można było odejść, ale żywym to do niego nie wrócisz, a do valinoru owszem :) (Valinor rządzi !) faktem jest że trzeba mieć przepustki, w postaci bycia eldarem. Gdyby nie to, że elfy lubiły ciszę i brak awantur, ilekroć któryś by wyciągał nogi, powracał by później do Śródziemia. :D
Autor umieścił te podobieństwa specjalnie. Tolkien był głęboko wierzącym katolikiem a we wszystkich jego książkach widać bardzo wyraźnie porównania do Biblii. Kto jak on jest katolikiem i czyta pismo Święte to widzi wiele rzeczy których nie dostrzegają inni (bez obrazy dla niewierzących oczywiście). Pozdrawiam :D
Czy Tolkien, napisał że tak uczynił ? Czy to twoje i innych przypuszczenia ? Nie jestem niewierzący, ale jak dla mnie i mniej świat Ardy, ma wspólnego z naszym tym lepiej. Dlatego nie doszukuje się podobieństw. Bo niby zalanie Numenoru , to biblijny potop ? Nie lubię spekulacji. Dopuszczam jednak fakt, że mogę mylić a ty masz częściowa lub całkowitą rację. T o wszystko.
Oczywiście, że nie napisał, ale Starkylo przeczytał Biblię i wie lepiej od nas. W końcu każda postać literacka, która się przeciw komuś zbuntowała i potem zginęła jest inspirowana wydarzeniami z księgi Rodzaju.
A Numenor to raczej tolkienowska wersja mitu o Atlantydzie. Do tego stopnia, że w Quenii mówi się na niego Atalante - Tolkien niby mówił, że to zadziwiający zbieg okoliczności, ale kto by mu tam wierzył.
Tak dokładnie to niewiadomo, bo. W Amanie jedna Miriel zmarła, jo i Morgoth zabił Finwego, a Noldorowie dokonali rzezi na Telerich.
Czegóż nie wiadomo? Na pewno nie będą nieśmiertelni (tzn. Gandalf i elfowie oczywiście będą), Valarowie nie mogą tego zmienić bo to sam Iluvatar dar śmiertelności dał innym istotom. Półelfowie tylko mogli wybrać czy chcą jak ludzie umrzeć czy nie. Miriel zmarła z tego co pamiętam z żalu, elfowie wszędzie mogli odejść tylko z żalu i ze śmierci zadanej gwałtem i to się nie zmienia także w Amanie choć raczej po przygodach z Melkorem nikt tam już nikogo nie zabija :P
Czytałam Silmarillion dwa razy wiem o co chodzi. Ale, w dodatku A do WP PK jest drzewo genealogiczne krasnoludow i sam Tolkien napisał przy Gimlim: 2879 TE- odpłynął 120 CE. Stąd moje wątpliwości.
Myślę, że to przez brak informacji o tym co działo się z nimi potem gdy odpłynęli bo przecież Tolkien tworzy narrację z punktu istot które zamieszkują w Śródziemiu a potem chyba już żaden elf nie wracał by opowiedzieć (tak nawiasem mówiąc to mieli elfowie dalej fizyczną możliwość powrotu czy przez "przeniesienie" Amanu nie mieli jak choćby znów chcieli?). Choć zacnie by było gdyby faktycznie sobie tam egzystowali wiecznie, Gimli jednym z mych ulubieńców jest.
I tu się zgadzamy. W sumie to oni po przemianie świata chyba nie mogli, choć Gandalf i spółka się tam dostali. Ale z woli Valarow. Ale jest jeszcze Glorfindel. I kiedy on wrócił?
A właśnie, o Istarich i Glorfindelu zapomniałem. Widać jakoś się dało i chyba tylko gdybać można czy ta droga była obustronna i elfowie po prostu po przeżyciach wojennych stwierdzili iż nie warto tam wracać czy w drugą stronę Valarowie musieli pomagać się przedostać.
Jak już pisali inni, odpłynęli do Valinoru (Amanu). Jednak jeśli chodzi o nieśmiertelność to jest to bardziej skomplikowane.
Na pewno nieśmiertelny był tam Gandalf, ponieważ był Majarem (do Śródziemia przybył w ludzkim ciele, ale w Amanie miał inną postać). Majarowie nie byli nieśmiertelni w taki sposób jak elfowie - naprawdę nie umierali.
Hobbici musieli umrzeć. Nawet Valarowie nie mogli odebrać im daru, jakim były obdarzone wszystkie rasy prócz elfów - możliwości odejścia ze świata. Jednak żyjąc w Amanie sami decydowali, kiedy chcą dokonać żywota, tak więc mogli tam być bardzo długo. :)
Galadriela, Elrond, Legolas byli nieśmiertelni. Ich ciało mogło zostać zabite, mogli też umrzeć z żalu, ale dusza elfa jest nierozerwalnie związana ze światem i mogli się fizycznie odrodzić.
Generalnie hobbitów zabrano tam, by uhonorować ich za zasługi i by zaznali spokoju. Gandalf z kolei stamtąd pochodził, więc po prostu wrócił do domu. Tak samo Galadriela, która urodziła się w Amanie.
Nie ze starości. Nie wiem, czy w ogóle się starzeli... nie sądzę by tak było. Umarli, kiedy znudziło im się życie - sami wybrali najlepszy moment na swoją śmierć. Swoją drogą tak samo zrobił Aragorn, bo jako Numenorejczyk miał taką możliwość. Tyle że on się starzał i nie mógł żyć, ile mu się podobało, w końcu umarłby ze starości jak każdy śmiertelnik w Śródziemiu.
W takim razie, czy ten cały Aman był na tej samej planecie co Śródziemie? Jeżeli tak, to co za problem kursować statkami, jak kiedyś między Europą i Ameryką, Frodo i reszta mieli możliwość wracać i odwiedzać znajomych w Śródziemiu. Znam LotR tylko z filmów, ale na logikę, jeżeli Valarowie byli tak potężni, to powinni pomóc "tym dobrym" w walce z Sauronem.
Tak, był na tej samej (z początku płaskiej) planecie i tuż po stworzeniu świata kursowanie między nimi było możliwe. Jednak ludzie (Numenorejczycy) złamali zakaz Valarów i próbowali osiedlić się w Amanie. Arda była od tej pory okrągła i nikt nie mógł odnaleźć Amanu, jeśli Valarowie tego nie chcieli. Statek po prostu pływał w kółko i nigdy nie osiągał celu. Co do powrotu do Śródziemia, to nie wiem, czy był możliwy, ale podejrzewam, że hobbici byli tam na tyle szczęśliwi, że nie chcieli wracać.
Pomogli. Wysłali do Śródziemia pięciu Majarów (Istarich) - Sarumana, Gandalfa i trzech innych, by przywrócić pokój w Śródziemiu. Saruman był ich przywódcą, ale przeszedł na stronę wroga i jak się okazało jedynie Gandalf wypełnił swoją misję. O pozostałych Istarich prawie nic nie wiadomo oprócz tego, że olali sprawę. :)
Dzięki. Teraz, gdy niemal wszyscy fani LotR widzieli Hobbita, można założyć że Radogast też był Majarem?
Tak, Radagast był jednym z Istarich. W książkach nie pojawił się osobiście, jest tylko wspomniane, że zapomniał o swojej misji poświęcając się opiece nad przyrodą.
rozowy ;) to jest film a nie ksiazka :D dobbrze wiesz , ze ksiazka a film to jakby inne uniwersa tyle zostalo zmienione :P wiec w filmie ten Aman to moze byc po prostu jakas wyspa gdzie jest spokoj itp ;p
Nie bardzo rozumiem Twoją logikę. To tak jakby ktoś w niefantastycznym filmie poleciał do Chin i uznałbyś, że może w tym filmie Chiny to takie miejsce, gdzie mieszkają dinozaury, bo przecież film to nie prawdziwe życie. ;)
Faktycznie dużo zmienili, ale to nie znaczy, że można sobie dowolnie interpretować niewyjaśnione do końca wydarzenia, skoro możemy się podeprzeć tym, co jest w książkach, na których podstawie film powstał.
TYLE,ŻE KATOLICKI DOGMAT GŁOSI NIEŚMIERTELNOŚĆ DUSZY - BIBLIA NATOMIAST W OBJAWIENIU (APOKALIPSA) MÓWI O ZMARTWYCHWSTANIU - O TYM JAK NA ZIEMI ZAPANUJE KRÓLESTWO O KTÓRE TAK SIĘ MODLĄ KATOLICY ALE JAK WIDAĆ NIE WIEDZĄ CO TO OZNACZA ''JAKO W NIEBIE TAK I NA ZIEMI '' - NIGDZIE NIE PISZE,ŻE NIEBO Z DUSZAMI OPUSTOSZEJE LECZ - ŻE ŚMIERĆ I HADES WYDAŁY UMARŁYCH I NASTAJE NA ZIEMI NOWY ŁAD - POWRÓT DO EDENU -
w przeciwieństwie do wierzacych dzisiaj w dogmaty - dusza - dla pisarzy biblijnych nie była oddzielona od ciała, nie była jakimś pierwiastkiem czy formą istnienia w śmiertelnym ciele - dusza - nefesz - znaczyło dosłownie całość istoty żywej, jej całą osobę, zapewne lata średniowiecznej indoktrynacji nawet dziś w dobie dostępu do informacjio zrobiły swoje i wszyscy mieszają groch z kapustą - przeglądałam wiele Biblii - wiele jej przekładów - również o zwierzętach powiedziano ,że są duszami i działa w nich siła życiowa - nawet Bóg mówi o sobie że dusza jego się zasmuciła.....