Nie wiem jak jest z wami, ale mam kilka takich scen książkowych, których mi trochę szkoda, ponieważ nie ma ich w filmie.
Na przykład:
-wątek Toma Bombadila (+kurhany)
-powrót do domu i spotkanie Sarumana w Shire, powstanie
-uzdrawnianie w Minas Thirith przez Aragorna
-pójście po nowe drzewo króli
-dłuższa rozmowa z Eomerem w 2 cz. ta, gdy Aragorn, Legolas i Gimli tropią orków
Film uwielbiam mimo wszystko, ale fajnie byłoby na to popatrzeć. :)
Co wy o tym myślicie?
Bardzo brakowało mi rozdziału "Głos Sarumana". To co jest pokazane w scenie rozszerzonej to jakaś kpina.
- konfrontacja Gandalfa z Czarnoksiężnikiem w wersji książkowej
- bitwy na polach Pellenoru, jej w filmie po prostu nie ma. Jest kretyńska eksterminacja mumakili (w dodatku za pomocą kawalerii, co razi nawet w filmie fantasy)
Tak, wiem. :) Ale w książce był to cały rozdział. Do tego dużo było o chorym Merry'm, ale też o innych ludziach, którzy nie byli tak ważni, a Obieżyświat się nimi także zajął. No i sam Aragorn, który uzdrawia za pomocą królewskiego ziela, to był taki dowód dla poddanych, że wrócił prawdziwy król :) Pamiętam, że zawsze lubiłam czytać ten rozdział.
No i rzeczywiście, rozmowa z Sarumanem w książce dużo dłuższa i ciekawsza.
Nie ma też wątku Szarej Drużyny. A szkoda.
I w sumie fajna też była narada u Erlonda, bogata w historię sprzed wieków i wgl. Dużo tłumaczyła.
Nawet gdyby przedłużyli film (każdą część) o godzinę, nigdy by mnie nie znudził. A im więcej Władcy, tym lepiej :)
Podobno przed obróbką materiały do każdej części trwały ponad 10 godzin. I to by mnie (może) wreszcie usatysfakcjonowało ;)
Mam tak samo :) LOTR nie zanudziłby mnie nawet, gdyby jedna część trwała kilkanaście/ kilkadziesiąt godzin :) Powinna być taka nakręcona jeszcze dłuższa wersja filmu specjalnie dla fanów, bo w kinie są ograniczenie czasowe :D
Szkoda, że nie pokazano Toma Bombadila i Złotej Jagody- są to przecież bardzo ciekawe i tajemnicze postacie. W ogóle wiele interesujących wątków pominięto, ale to pod żadnym pozorem nie umniejsza Władcy w moich oczach :)
Dokładnie, Władca i tak baaaaaardzo dobry, dziesięć godzin więcej mi odpowiada :)
No właśnie ciekawa sprawa jest z Tomem. Bo on jak włożył Pierścień na palec to nie zniknął, nie działała na niego wgl żadna moc Pierścienia. No i nawet Frodo nie miał problemu z tym, żeby mu go dać, a zazwyczaj w takich chwilach Pierścień na niego działał :) No i cała wędrówka po Starym Lesie i to, jak przygotowywali nowy dom Froda po jego wyprowadzce, przecież on dobrych kilka lat miał Pierścień zanim zaczęły dziać się rzeczy ukazane w Władcy.