Thingol i Meliana
Beren i Luthien
Tuor i Idril,
Aragorn i Arwen -
który z wątków miłosnych uważacie za ciekawszy i bardziej dla was inspirujący?
Aragorn i Arwena - najsłabiej zarysowany (dzięki Jacksonowi świetnie OŻYWIONY i ubarwiony);
Beren i Luthien - najsmutniejszy;
Idril i Tuor - najszczęśliwszy ze związków elfów i ludzi - Tuora zaliczono do Noldorów i nie umarł ;
Meliana i Thingol - najbardziej mnie fascynuje - zdecydowanie - bowiem z pośród wszystkich istot tego świata upodobałam sobie majarów - Meliana jest z majarów a Thingol zaś przypomina mi Thranduila -
wielki - jeśli nie największy z królów Elfów w Śródziemiu został mężem majarki - widac był wart jej poświęcenia przyjęcia więzów Ardy - urzyczyła mu wiele ze swych darów i mądrości majarów - jego królestwo było prześwietne a miłość wspaniała - ale Meliana doznała podwójnej straty i to jest znamienne......