Po co robić remake jak można nakręcić kolejną ekranizację. Albo "Silmarillion" w formie serialu trzasnąć. ;)
Wątpię, są filmy których remaków się nie robi. I są to te filmy, które są dobrze zekranizowane i wpisały się już w pewną historię kina czyli uchodzą za kultowe. Weź takie "przeminęło z wiatrem" i 75 lat minęło a film nadal dobrze się ogląda. Prędzej nakręcą od nowa Hobbita.
Dokładnie, podobnie jak np. z Casablanką, Krzyżakami i podobnymi filmami, które zapisały się na stałe w historii kina. Czasem wręcz nie wskazane jest odnawianie legendy (i niejednokrotnie się na tym sparzono). Jeżeli już ktoś się porwie z nową technologią, to oprze się na dziele JRR Tolkiena (jak to i wcześniej bywało), a nie na dziele Jacksona.
Za pół wieku, jeśli technologia znacznie pójdzie do przodu, to może nawet my sami będziemy mogli poniekąd uczestniczyć w akcji tych filmów;]