Po 10 latach od powstania serii, po obejrzeniu wielu współczesnych filmów obejrzałem 3.
część powtórnie.
Takich planów i ujęć nie zobaczy się w dzisiejszym kinie. Mówię tu o sposobach
przedstawiania bitew małych i dużych. W pierwszej części, przy potyczce drużyny z uruk hai
ukazany był przegląd pola bitwy prawdopodobnie kręcony z helikoptera.
W drugiej części było świetne ujęcie Legolasa strzelającego do jednego ze zwiadowców. Przy
okazji miało się wiedzę na temat ukształtowania terenu oraz odległości od przeciwników.
W trzeciej części szarża Rohanu, niestety komputerowe efekty się już zestarzały, ale pomysły
na ujęcia są imponujące.
A w dzisiejszych filmach, krótke 0,1 sekundowe "migawki", od których co najwyżej może
rozboleć głowa.