Znam ten film na pamięć tak jak pozostałe 2 części,bardzo często do niego wracam,nigdy się nie nudzi,wręcz przeciwnie im więcej go oglądam tym więcej mam ochotę go oglądać,ale wracając do 3 części jak uważacie czy Frodo dałby radę zniszczyć pierścień bez pomocy Sama? Mimo,że było to jego brzemię uważam,że nie dałby rady nawet sam dojść do Mordoru a co dopiero zniszczyć pierścień i zgładzić Saurona. Samwise Gamgy (jeśli dobrze napisałem:-)) był bardziej odporny na działanie pierścienia,od samego początku czuł,że Gollum jest kłamcą i oszustem jednak jako pomocnik musiał dostosować się do woli Froda.Po czasie dopiero wyszło kto był bardziej odporny i skuteczniejszy w całej ich misji :-)
Przede wszystkim Frodo nie dał rady zniszczyć Pierścienia.
Sam w książce ukazuje też swoją mroczniejszą stronę, bo to przez jego wrogość Gollum ostatecznie decyduje się zdradzić Hobbitów.
Na pewno Frodo nie doszedłby bez Sama do Góry Przeznaczenia, ale ostatecznie Frodo zawiódł, przecież nie zniszczył Pierścienia tylko zabrał go dla siebie, to Gollum odegrał ostateczną rolę w tej historii. Sam był bardziej odporny na Pierścień, bo nie był jego powiernikiem, Frodo Pierścień miał przez długi czas i zdążył już nim zawładnąć.
Moim zdaniem na 100% nie. Frodo zresztą zdaje sobie z tego sprawę, kiedy mówi Samowi, że bez niego nie zaszedłby daleko. Sam może nie tyle był odporniejszy na działanie Pierścienia, co po prostu nie odczuwał jego ciężaru, nie tak jak Frodo. Noszenie Pierścienia to w końcu nie to samo, co towarzyszenie Powiernikowi. Zasługą Sama było podtrzymywanie w Frodzie wiary i nadziei, że uda im się wypełnić misję. I tak można powiedzieć, że o ile Frodo dźwigał ciężar Pierścienia, to Sam przez niemal całą wyprawę ,,dźwigał" Froda, metaforycznie ujmując. Po rozstaniu z drużyną to głównie Sam podtrzymywał ducha w Frodzie, rozwiewał wątpliwości, kiedy się pojawiały - tu bardzo piękna jest scena pod koniec Dwóch Wież, gdy Sam uświadamia Froda, dlaczego nadal idą dalej mimo niebezpieczeństw.
A w zniszczeniu Pierścienia nie można pominąć drugiej ważnej istoty - Golluma. Intencje miał, jakie miał, ale przysłużył się dobru, choćby nieświadomie.
Dobrze,że zaznaczyłeś nieświadomie :-) To była tylko i wyłącznie kwestia przypadku,że Gollumowi udało się zniszczyć pierścień.Choć szczerze po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmów Golluma nie znoszę najbardziej ;/ Jest nudny ;/
jeśli mam się czepiać, bo frodo bez sama nie dotarłby nawet do bree - w końcu na samym początku prawie wkłada pierścień przy nazgulu, co w sekundzie by zwabiło do niego upiora - no a przed nim to by się nie obronili :) to sam powstrzymuje go przed włożeniem pierścienia, ratując tym samym sytuację