godzinę dłużej jak kinówka . Mnie sie bardziej podobala rezyserska niz kinowka
Też wolę reżyserską. Na przykład bardziej rozbudowana scena wejścia do Miasta Umarłych, "rozmowa" między Araornem a posłem Saurona pod bramą i oczywiście losy Faramira... Mają świetny klimat, dodają smaczku. "Dwie wieże" ogłądam tylko w wersji rozszerzonej. Film bez sceny, w której Éowina podaje Aragornowi zupę, stracił w moich oczach odkąd znam wizję reżysera:)
Zgadzam się. O ile dobrze pamiętam (a może się mylę?) to w wersji kinowej nie było momentu, podczas którego Pippin i Merry odnajdują zapasy jedzenia w spiżarce w Isengardzie - a bez tego 'Dwie wieże' nie mogą się obejść ;)
Z wersji reżyserskiej podoba mi się pojedynek picia w "powrocie króla", a konkretniej mimika jaka jest tam zastosowana przez aktorów:)
za każdym razem kiedy oglądam wersję reżyserską, żałuję że nie była wyświetlana w kinach :( Sporo scen dodali, po cichu liczyłem na wątek Toma Bombadila w Drużynie Pierścienia, ale niestety nawet w tej wersji go zabrakło, a szkoda.
Rzeczywiście szkoda, ale Bombadil nie do końca pasuje do nastrojów jakie
panują w filmie. Nawet w książce jest on postacią zarówno dziwną jak i
zagadkową.