jaka jest Wasza ulubiona para (nie tylko w sensie miłosno-małżeńskim) w Trylogii ?
Aragorn i Arwena
Eowina i Faramir
Sam i Różyczka
Sam i Frodo
Pippin i Mery
Legolas i Gimli
Sauron i Saruman ;)
ja najbardziej polubiłam chyba Sama i Froda.
podobno prawie robi wielką różnicę. a ja chyba wstawie sobie swoje zdjęcie kiedyś jak nasz kolega od trójkącika
A ja "ostro" odpowiem xD - Shane MacGowan :D
P.S. Ja za to nie wiem kogo Ty masz xD
Najlepszy to chyba był trójkącik ( bo trójkąty są najlepsze:) Frodo - Smeagol - Samwise :0 ich dialogi w książce są the best ( potrawka z królika)
Ciekawe pary to jeszcze można dopisać:
Celeborn - Galadriel
Elrond - Arwena ( relacje ojciec > córka)
Saruman - żmijowy język
Peregrin - Beregond (krótka ale ciekawa znajomość tych panów) i dodatkowo relacje z Denethorem przedstawione w książce...
ps. sorry za błedy w imionach postaci, jeśli takowe są:)
Był on opisany w książce.Zapoznawał Perigrina z Minas Tirith o ile sie nie myle.
I "Silmarillion". Chociaż jak dla mnie nieco gorszy. Może dla tego że za mało w nim dialogów i pisany jest tak ogólnie. W końcu trudno zmieścić historię Dawnych Dni w jednej książce.
Wiadomo że trudno.
A jako że film "Dzieci Hurina" raczej nigdy nie powstanie to można z tej książki również wymienić jakieś ciekawe pary ( "nie tylko w sensie miłosno-małżeńskim " xD ):
np:
Turin i Nienor Niniel
Turin i Beleg
Hurin i Morwena
ej co się śmiejesz? "w sensie miłosno-małżeńskim" to bardzo dobre określenie ; D
aha czyli większość władców świata miało siano w głowie? nie próbuj mnie obrazić ; )
no różnie to było jak młody książe/ król w wieku 8 lat już miał zaklepane z kim sie ożeni. Albo inny przykład król się żenił z curką innego króla sąsiedniego królestwa aby był sojusz lub w przeszłości jego dzieci miały prawo do podwójnej korony :) Wszystko to interesy, polityka i zysk i zero miłości ;/ nawet teraz tak się czesto zdarza niestety :(
Taka już jest niestety polityka, wszędzie wejdzie i wszędzie namiesza. A polityczne zagrywki nie zmieniły się od dawna zbyt bardzo.
Popieram.
Ale można było temu zaradzić - np w "Monty Python i święty Graal" jest scena gdzie sir Lancelot ratuje syna króla przed wymuszonym małżeństwem robiąc jednoosobowy atak na zamek - zabijając przy tym kilku strażników i połowę gości weselnych xD
a jeszcze co do tych "władców co mieli siano w głowie i mnóstwo chorych systemów i obyczajów" to Jadwiga też miała siano w głowie? wyszła za Jagiełłę po to,by Litwa stała się krajem chrześcijańskim i aby oba te państwa zawarły Unię.
No ale wiesz - męczyć się do końca życia z kimś kogo się nie kocha......xD Ale wtedy ludzie o wiele krócej żyli, więc chyba długo się męczyć nie musieli hehehe :)
Apropo historii to mariaże były wtedy wśród arystokracji zabiegami czysto politycznymi. Małżonkowie często w praktyce nawet się nie widywali. A cieszcie się bo gdyby nie Jagieło to możliwe, że rządzili by w Polsce krzyżacy(choć tego sobie nie wyobrażam).
Ta para zaimponowała mi tym, że dla miłości, wkroczyli właściwie do piekła, gdy Beren uśpił Morghota i wyciągnął z jego korony Kryształ xD
powtórzę się pewnie ale wybieram Froda i Sama - jako przykład prawdziwej przyjaźni , która przetrwała chwile zwątpienia. Swoją drogą gdyby nie odwaga Sama Frodo nie zaszedłby aż do góry ognia lub oddałby się we władanie pierścienia Saurona .Sam go nie opuścił , ratował z opresji i pomógł wypełnić misję, za co Frodo był mu niezmiernie wdzięczny - jedna z najlepszych par jeśli nie najlepsza