Film dobry, nie pozbawiany oczywiście problemów. Niektóre sceny przesadzone, ale pamiętajmy też czy to w oryginalnej trylogii ( scena z legolasem i mumakilem ) czy to jakieś w hobbicie ocierające się o absurd, zrobione tylko po to by wyglądać epicko ;)
Główna bohaterka nie była mary sue jak widziałęm tutaj zarzuty. Mogliby by pokazać jakieś jej wady, ale to tak jakby powiedzieć, że erwina była mary sue. Mam wrażenie, że ludziom za bardzo już odbija i wszędzie dostrzegają kulturę "woke" nawet jak jej nie ma.
Głupot fabularnych trochę jest, ale lotr'a to high fantasy, ma być epicko, co się wiąże z nie dokończa sensownymi decyzjami. Bohaterowie co lubię, przynajmniej starali się zazwyczaj używać mózgów.
Muzyka świetna, animacja momentami kulała, ja się bawiłem dobrze mimo powolnego rozkręcania się filmu.