przez "zaniżoną" miałem oczywiście na myśli utrzymującą się przez wiele dni ocenę bliską 6/10

Każdy ma prawo oceniać według własnego zdania, to że się komuś nie podoba nie oznacza że zaniża. Na metacritic ma 44%, a w tydzień po premierze zarobił tylko 4,5 miliona, finansowa klapa dzięki której kolejne takie dziełka w przyszłości  nie powstaną. Jeżeli się z tym nie zgadzasz i nie akceptujesz to cóż, będziesz musiał zagryźć zęby i żyć jakoś dalej.

ale pisząc o zaniżaniu (czyli w moim odczuciu o formie wyraźnie błędnej oceny) nie zaprzeczam prawu innych do oceniania inaczej niż ja :) jedno z drugiego nie wynika

Pisząc że ocena jest zaniżona, zarzucasz, że ludzie wchodzą tu tylko po to by po złości, z premedytacją dać niską ocenę. Masz prawo się nie zgadzać z oceną, ale pisanie o zaniżaniu jest równoznaczne z celowym działaniem na szkodę. Ludzie otwierają oczy, i przestają akceptować wciskanie w każdym filmie na siłę takich postaci. W dzisiejszych czasach, nie liczy się rozrywka, czy wierność materiałowi źródłowemu, tylko niesienie ideologii. Władca Pierścieni jest tka Bogatym uniwersum, że naprawdę już nie trzeba tworzyć kobiecej postaci tylko po to by pomiatała wszystkimi dookoła,

Widzę, że twoja definicja zaniżania rożni się od słownikowej (bo złośliwej motywacji i premedytacji w definicji słownikowej nie ma) i że mam do czynienia z tropicielem wokeizmu widzącego go wszędzie. Niby szkoda, ale po fanu filmowego Hobbita nie powinienem się dużo spodziewać

Miło że chciało ci się wejść w mój profil by prześledzić oceny :D. Ja mam ciebie gdzieś, więc się tym samym nie odwdzięczę :). Idę się zająć czymś sensowniejszym, niż bezowocna dyskusja z jakimś typkiem przez internet :P. Pozdrawiam.

W porównaniu do ciebie najwidoczniej chcę coś wiedzieć o drugiej stronie w dyskusji ;)

Nieprawda, Wszedłeś w profil tylko po to, by znaleźć jakiś film z którego oceną się nie zgadzasz, i wytknąć mi ją prosto w twarz w swojej tyradzie :D. Akurat padło na Hobbita, ale w razie czego mógłby to być dowolny inny film, byle pasował do tego co chciałeś napisać :P.

chyba jednak nie masz mnie gdzieś skoro kontynuujesz dyskusję ;) ja chyba lepiej wiem po co wszedłem na twój profil (zaspokojenie czystej ciekawości) plus krytykuję Hobbita bo dla mnie to jest dosłownie wykastrowanie klimatu stworzonego we wcześniejszej trylogii i zamiana książki Tolkiena w toporną odmianę akcyjniaka w którym świat fantasy służy tylko i wyłącznie za tło. i wracając - słowo daję, nieważne z kim bym na filmwebie dyskutował - i tak wejdę z ciekawości na jego profil by sprawdzić z kim dyskutuję

Nie pochlebiaj sobie :P, jestem w trakcie szukania jakiegoś filmu do obejrzenia, dlatego jeszcze jestem na Filmwebie ;). Z moją oceną Hobbita wiąże się o tyle zabawna historia, że pierwszy raz jak go obejrzałem w 2013 to dałem mu ocenę 6. Po bardzo mrocznym Władcy Pierścieni, hobbit był jak bajka dla dzieci, i tego nie akceptowałem, stąd taka niska ocena. Ale na przestrzeni kolejnych lat sięgałem po Hobbita wielokrotnie, i za każdym razem podobał mi się coraz bardziej :), aż w końcu zrozumiałem że to jest to samo uniwersum, ale zupełnie inna historia. Hobbit ma być lekki, ma być czuć podróż i przygodę wraz z całą kompanią :). Obecnie, fakt dałem mu 10, ale droga do tego nie była prosta, potrzebowałem wielu lat, oraz dziesiątek powtórek seansu :).

Jakie zaniżone? Na IMBD ma 6.6 z 9 k ocen. I tam jest lepiej patrzeć, bo więcej głosów, i dużo większa różnorodność oceniających. Tutaj było 6.2 i nagle chyba 10 się posypały, bo skoczyło na 7.6 XD Co też nie ma sensu. W mojej ocenie film jest powiedzmy na 7, jak się nie przywala o wszystko.