to jestem na tak. Wciągający blockbuster sf, z ciekawą fabułą, postaciami wzbudzającymi czystą sympatię (Chekov, Scotty), zaciekawienie (Khan), jaki i antypatię i to dużą (Spock). Nigdy Star Treka poza Abramsowymi nie ogądałem właśnie przez design Spocka :P Abrams ma smykałkę, a kilka momentów tego filmu przyśpieszało bicie serca. 8/10. Nie chce powiedzieć że ten film jest bezbłędny, ma kilka momentów, jak choćby znikający Khan, bo musi rozegrać się scena poświęcenia Kirka czy brak reakcji Klingonów (chyba tak to było) na to co zrobił Khan, Spock, Kirk i Uhra na Kronosie itd. Jednak funkcją nadrzędną takiego kina nie jest funkcja impresywna, a funkcja ludyczna.
Mnie denerwuje tylko jedna rzecz :P, nie ważne w jakim to Startreku Główny statek zazwyczaj dostawał niezły łomot :P, osłony padły ile razy ja już to słyszałem :P, wyrwa w kadłubie xD, film był super, nie mogłem się napatrzeć jak zobaczyłem te efekty, ten film po prostu reprezentował się znakomicie ;) niby grafika a wyglądało to tak cholernie naturalnie :P rewelka