Mimo to że film właściwie mi się całkiem podobał i dobrze spędziłęm czas jednak trzeba
przyznać że scenariusz był raczej dziurawy. Kilka rzeczy które bardzo rzucają się w oczy to :
1. Jakim cudem w obliczu możliwej wojny ziemia nie zauważa dwóch ogromnych statków które
prowadzą głośną (głośną ? głos ? dźwięki ? W KOSMOSIE ????) wymianę ognia tak blisko
planety.
2. Dlaczego tylko krew Khana mogła uratować kirka. Przecież pod pokładem mieli 72 nadludzi
takich jak khan więc czy w pierwszym odruchu nie byłoby logicznie spróbować użyć krwi jednego
z zamrożonych pobratymców Khana ?
3. Jakim cudem udało im się w tak krótkim czasie (w zasadzie w czasie kilku/kilkunastu minut)
rozbroić wszystkie torpedy, wyciągnąć z nich ludzi, ukryć gdzieś ludzi po czym na nowo uzbroić ?
Przecież rozbrajanie jednej torpedy było bardzo trudne ponieważ posiadała ona różne
zabezpieczenia i o mało nie wybuchła. Jak udało im się to tak szybko z 72 torpedami ?
Jeszcze kilka drobnych rzeczy do któych można by się przyczepić by się znalazło ale ogółem te
mnie najbardziej zastanawiają.
Tak ale z drugiej strony nie podjęli żadnej próby ? Nie zeszli nawet zobaczyć co i jak ?
4. Dlaczego skoro khan samemu rozwalił kilka statków i praktycznie armię klingonów, nie mógł przejąć statku zwyczajnie biorąc kirka, spocka itd. jako zakładników ? Przecież enerprise nie strzeliłoby w nich wtedy torpedami a tak od razu bez podawania się miałby cały statek i swoich ludzi. Szczególnie że mierzył w kirka z broni kiedy się poddawał.
Odpowiedź na 4: Może Khan też rozmawiał ze starym Spockiem i dowiedział się, że nie uda mu się przejąć Enterprise w pojedynkę (odcinek Space Seed z Oryginalnej Serii).
"Jakim cudem w obliczu możliwej wojny ziemia nie zauważa dwóch ogromnych statków które
prowadzą głośną (głośną ? głos ? dźwięki ? W KOSMOSIE ????) wymianę ognia tak blisko
planety."
-Kosmos jest olbrzymi, statki biły się gdzieś w drodze z wrogiej planety na swoją wypadając z Warpa. A film to film, gdyby się bili bez głosy to byłby niemy film- odrobinę wyobraźni.
"Dlaczego tylko krew Khana mogła uratować kirka. Przecież pod pokładem mieli 72 nadludzi
takich jak khan więc czy w pierwszym odruchu nie byłoby logicznie spróbować użyć krwi jednego
z zamrożonych pobratymców Khana ?"
-nie widomo czy każdy z nich miał ten sam materiał genetyczny jak Khan. Gdyż jak on powiedział wcześniej on i jego 72 ludzi byli efektem mutacji, a jego krew ożywiła już to coś podobnego do zwierzęcia.
Do tego widzieliśmy co zrobił jeden Khan a co gdyby obudzili kolejnego? Z zamarzniętego pobrateńca Khana nie można by wydobyć krwi, musiliby go odmrozić= wybudzić. Czyli nie za dobry pomysł ;p
"Jakim cudem udało im się w tak krótkim czasie (w zasadzie w czasie kilku/kilkunastu minut)
rozbroić wszystkie torpedy, wyciągnąć z nich ludzi, ukryć gdzieś ludzi po czym na nowo uzbroić ?
Przecież rozbrajanie jednej torpedy było bardzo trudne ponieważ posiadała ona różne
zabezpieczenia i o mało nie wybuchła. Jak udało im się to tak szybko z 72 torpedami ?"
-By rozroić jedną torpedę wystarczyło wyjąć to coś co ją zasilało (gdy rozbrajają jedną doktorka rozbraja rakietę wyjmując to coś co zasila, i tu następuje przełom jak szybko rozbroić rakietę).
Także doliczmy do tego kilkudzisięciu ludzi robiących co kapitan kazał i powstaje nam wyciągnięcie ludzi w parenaście minut plus ponowne uzbrojenie rakiet czyli włożenie tego czegoś co zasilało :)
Tak widzę to ja
5. W dodatku jak uciekali od statku Marcusa, to zostało im 237 000 km od Ziemi. Jeśli lecieli z prędkością warp, to podróż do Ziemi zajęłaby im mniej niż sekundę. Nie wiem co im by to dało, może wsparcie innych okrętów Federacji, gdyby się z nimi skomunikowali, ale skoro uciekali w tamtą stronę to Kirk miał jakiś cel ku temu, nie zwykłą zabawę w żółwia i zająca. Chociaż i tak byli bliżej Ziemi niż Księżyc, więc już wtedy z Ziemi mogli zaobserwować, że coś się dzieje nie tak. Także nie wiem jaki był powód ucieczki od Marcusa w stronę Ziemi skoro tak czy siak nic im to nie dało.
jesli chodzi o historie khana i jego kolesi to polecam komiks o historii khana z tego roku :p taki jakby prequel, sporo wyjasnia ( np czemu khan ma takie nie bardzo pasujace do europejskiej urody imie itp ;D )
"Jakim cudem w obliczu możliwej wojny ziemia nie zauważa dwóch ogromnych statków które
prowadzą głośną (głośną ? głos ? dźwięki ? W KOSMOSIE ????) wymianę ognia tak blisko
planety."
Bo w Star Treku nie ma dźwięku w kosmosie. Dźwięk słyszą tylko widzowie - mało kto chciałby oglądać film z niemymi wybuchami, bądź silnikami.
Bo mptorz to ludzie co biorą wszystko na logikę, powodzenia takim w rozkoszoniu sie filmem jak wszystko dla nich nielogiczne, zero wyobraźni ;p
Ja szczerze mówiąc podczas oglądania filmu miałem na to wyje*ane. I oglądałem naprawdę z duż przyjemnością. Dopiero po filmie zacząłem się zastanawiać. Generalnie ja w sumie lubie takie rzeczy bo potem można tak jak tu teraz wspólnie to rozkminiać. A większość z tych hipotez mnie przekonałą właściwie.