Czy tylko mi nie podobała się ta scena, w której na statku "wyłączono sztuczną grawitację" i
wszystko bohaterom zaczęło na głowy spadać? Międzynarodowa stacja kosmiczna znajduje
się na wysokości mniej niż 500 km nad ziemią i jest tam stan nieważkości, Ci byli ponad 330
razy wyżej i grawitacja była tak silna, że hej. Na dodatek, nawet jakby byli na wysokości 100 km
to i tak ta scena byłaby ekstremalnie głupia, ponieważ zgodnie z zasadą Galileusza wszystko
jest przyciągane z taką samą siłą (statek i jego zawartość również), więc wszystko powinno
spadać w tym samym tempie - czyli pozostać w spoczynku do siebie nawzajem - więc nic im
nie powinno spadać na głowy.
No przyoszczędzili 1000 dolarów na konsultacji naukowej i wyszły braki ELEMENTARNEJ
wiedzy o świecie. Wygląda na to, że żaden z twórców "Star Treka" nie był świadomy tudzież
zainteresowany nawet nie kosmosem, technikom, astronautami lecz również lekcjami fizyki na
poziomie gimnazjum.
http://www.youtube.com/watch?v=o8TssbmY-GM
*techniką
nie wiem dlaczego, ale filmweb nie pozwala mi zapisać zmiany, gdy próbuję to wyedytować
Weź pod uwagę fakt, że ISS (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna) owszem znajduje się na odbicie i owszem, panuje tam stan nieważkości, ale ISS nie jest zawieszona w miejscu. Utrzymuje ona orbitę tylko dlatego, że posiada pewną prędkość orbitalną. Jeżeli zastopowałaby, spadła by prosto na Ziemię jak kamień. A to właśnie stało się z Enterprise w filmie. Jeśli chodzi o wielkość studni grawitacyjnej Ziemi, to biorąc pod uwagę fakt, że utrzymuje ona Księżyc na orbicie, a jego odległość w apogeum (najdalszy punkt orbity) wynosi ponad 406 tys. km, można uznać, że okręt miał wszelkie prawo zacząć spadać w odległości 274 tys. km. To akurat ma całkiem rozsądne podstawy.
Jeśli zaś chodzi o drugą część Twojego posta, to masz trochę racji, ale cóż - to tylko film, a film ma się przede wszystkim przyjemnie oglądać, a ta scena wyglądała naprawdę widowiskowo, więc jestem w stanie to wybaczyć.
"okręt miał wszelkie prawo zacząć spadać w odległości 274 tys. km" - prawo miał, lecz bardziej by mu to zajęło 2 tygodnie niż dwie minuty, głupia misja apollo 11 zajęła 8 dni, a biorąc pod uwagę bliską obecność księżyca na filmie - statek znajdował się bliżej księżyca niż ziemi i teoretycznie mógł spaść na księżyc a nie na ziemie - nie wiem, należało by to zwyczajnie policzyć,
Ale już wiem, czemu tak to nakręcili "to tylko film, a film ma się przede wszystkim przyjemnie oglądać, a ta scena wyglądała naprawdę widowiskowo, więc jestem w stanie to wybaczyć." - Twoja słowa mi to rozjaśniły, że dla twórców ważniejsza jest ładność sceny niż jej sens.
Po prostu nie moje kino. Żałuję tylko, że nie napisali na plakacie wielkimi literami: FILM JEST ABSURDALNIE GŁUPI, DARUJ GO SOBIE JEŚLI POSIADASZ WYKSZTAŁCENIE PODSTAWOWE, wtedy bym na niego nie poszedł, a oni mówią że zrobili film SCIENCE-fiction - więc oczekiwałem, że COŚ wspólnego z nauką będzie miał. Czuję się oszukany.
Jakiś czas temu czytałem podobne teksty o II wojnie światowej. Np. jakiś typek (na forum "nasze matki nasi ojcowie", gdzie w tej chwili wrze dyskusja), który miał ponoć przyjemność znajdować się przy planie filmu, zwrócił uwagę nt. broni czy innego wyposażenia Niemców. Chodziło o to, że twórcy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, iż ładują do filmu nieodpowiednie wyposażenie na tamte czasy bądź front, a wszystko dlatego, by zgadzało się z ich wizją, bo tak będzie fajniej.
Daj jakiś przykład wysokobudżetowego filmu s-f który ma wszystko policzone ze wzorów.
Wszyscy wiedzą, że to bajka i fantazja, a nie nauka, to Ty chyba masz elementarne braki w wiedzy o kinie, żeby iść na film i
oczekiwać zgodności z fizyką. Już nie mówiąc o tym, jak bardzo subiektywne jest to uczucie dysonansu - zależy od poziomu wykształcenia - zawsze będzie ktoś niezadowolony. Szkoła jest od nauki, a kino od rozrywki.
A jak już chcesz krytykować - to przynajmniej sam pokaż klasę, a nie sam p*****sz takie farmazony, że szok.
Nie rozumiesz chyba na czym polega stan nieważkości (zobacz w wikipedii), a zasada Galileusza nie odnosi się do układów nieinercjalnych (statek się obraca). Nie chcę bronić filmu, ale denerwują mnie znawcy od siedmiu boleści którym wydaje się, że pozjadali wszystkie rozumy, bo skończyli gimnazjum.
Szczerze - cieszę się, że twórcom filmu udało się Cię oszukać i zarobić na Tobie.
Nie czepiałbym się. Kino z założenia rozrywkowe, można trochę przymknąć oko. Zawsze można powiedzieć, że planeta miała większe jądro żelazne i dlatego była większa grawitacja. Ogląda się dobrze, jeśli się nie oczekuje hard sf.
Człowieku..... przeszkadza ci grawitacja a nie przeszkadza.
1) Wiertło z kosmosu na łańcuchu.
2) Podróżowanie w czasie
3) podróżowanie z nad świetlną.
4) Statek zbudowany jak jeż
5) Wybuchajace planety
i tysiace pierdołowatych zartów z biologi, fizyki i chemi. Wszedzie jest powietrze ziemskie