...a chodzi mianowicie o to spojrzenie socjopaty, w oczach którego zbierają się powoli łzy. Pamiętacie X-Men First Class? Fassbender i McAvoy wręcz ryczeli jak kobieta przed okresem oglądająca jakikolwiek film, a tutaj mamy Cumberbatch'a, który zmasakrował swoich oponentów, amerykanów. Tak bardzo chcieli stworzyć bro-mance ale im niestety nie wyszło.
Co do samego filmu: ciut gorszy od jedynki. Wolę jednak jak przeciwnikami załogi są inne rasy niż oklepane ludzkie twarze - przy całym szacunku dla genialnego, moim zdaniem, Cumberbatch'a.
Miło, że JJ Abrams co chwila mrugał do fanów Star Treka i odwrócił role Spock'a i Kirk'a, ale to jawne poleganie tylko na sentymentalizmie fanów, a przecież my, Trekkies, chcemy ujrzeć coś nowego skoro już wywrócili do góry nogami serię.
Więc liczę, skoro mamy do czynienia z 5 letnią misją, na co najmniej 2 kolejne filmy (3 byłyby marzeniem) z tą obsadą.... ale cieszyć się będę również choćby i z kolejnego jednego tylko.
PS
Ścieżka dźwiękowa znacznie lepsza od poprzedniej.