i, chwała Bogu, ostatni,
trzeba być chyba naćpanym dzieckiem we mgle, żeby to znieść,
wyjątkowy haft,
nie ma tu nic, by się dało na tym zatrzymać oko, ucho czy cokolwiek innego,
a w recenzjach 'dobre dialogi', 'dobre aktorstwo', 'dobre zdjęcia'...
na pewno nie w tym filmie!,
może dla sześciolatków
Niestety jest to chyba najsłabsza cześć serii. Polecam zacząć od początku, Warto.
Od początku, czyli od serialu czy od TMP? Bo jak od TMP, to TMP jest znacznie słabszy. "Patrzcie jestem odcinkiem serialu rozciągniętym do długości filmu, który chce być nieudolnym naśladownictwem Odysei Kosmicznej (tak pod względem długości jak i pod względem stylu realizacji)". ST V to też koszmarek. Jeśli filmy to te o parzystych numerach + ST III.
Star Trek IV, ten z humbakami, ma parzysty numer, a jest IMHO beznadziejny i zawiera może ze dwie-trzy dobre sceny (Spock w autobusie, bodajże Chekhov szukający bazy okrętów podwodnych i Scotty mówiący do myszy komputerowej). IMVHO to w tym nowym filmie jest o wiele więcej zabawnych scen i dialogów, a aktorzy nie wyglądają na podstarzałych panów z brzuszkami na siłę wciśniętymi w przyciasne kombinezonki... Idealny nie jest, ale ja go chętnie obejrzę jeszcze raz.
Box Office nie podziela twojej oceny wziętej z cipska . przed rebootami IV trek zarobił najwięcej . jeśli uważasz ze nowszy trek jest lepszy, to oglądaj ale zamknij dziubek bo zwyczajnie gadasz bzdury ołówku .
Box office to mam głęboko gdzieś. Wśród najbardziej kasowych filmów masa jest szajsu, który podoba się tylko pospólstwu. Tak było, jest i będzie. Ale na szczęście wysokość dochodów nie determinuje jakości filmu, inaczej Prometeusz byłby lepszy od Obcego, a Dzień niepodległości - od Blade Runnera. Ponadto cham taki jak ty nie będzie mi dyktował, kiedy mogę się wypowiadać. Obecnie każdy ma prawo do wypowiadania się publicznie, choć jak widzę odzywki tobie podobnych, to zaczynam tego żałować.
Nie ja tu zacząłem obrażać osoby o innych poglądach. Sprawdź sobie, co oznacza skrót IMHO, powszechnie znany doświadczonym użytkownikom Internetu.
Mocne słowa, ale generalnie trudno się nie zgodzić. Dałem 5/10 wyłącznie ze względu na to, że po prostu lubię s-f. Ale film naprawdę kiepski.