PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=521206}

W ciemność. Star Trek

Star Trek Into Darkness
2013
7,1 86 tys. ocen
7,1 10 1 85568
6,4 30 krytyków
W ciemność. Star Trek
powrót do forum filmu W ciemność. Star Trek

moje zdanie

ocenił(a) film na 7

to mi pachnie taką samą żenadą, jak cześć poprzednia :(

ocenił(a) film na 9
IrBisek

Dla mnie to trzymający w napięciu film sc-fi. Ostatni raz an Dystrykcie miałem taką radochę z oglądania. Star Trek to miks Gwiezdnych Wojen, Matrixa, Maxa Payne i Ładunku (Cargo). Dla mnie świetny film w kategorii sc-fi. Przy okazji bardzo dobrze zagrany.

JarpenPl

Tą wypowiedzią udowadniasz że nie wiesz co to jest Sci-Fi. Gatunek ten powstał by przekazywać spójna wizję autorów w oparciu o podstawę naukową(nie tyle praktyczną co teoretyczną) i przemycać opinie na tematy które w powszechnie były/są objęte tabu. Filmy jj abramsa w żaden sposób nie spełniają tych kryteriów, do tego w perfidny sposób rujnują dziedzictwo oryginalnego serialu oraz następców z lat 90. Wszystkie nowe filmy są przesycone naukowymi absurdami a rządzone są przez brak logiki i spójności, lecz czego można się spodziewać po ludziach którzy zajmowali się "Xeną: wojowniczą księżniczką" czy innym szajsem. "W ciemność" i spółka to papka dla bezmózgich lemingów, podoba Ci się to ok, ale nie nazywaj tego Sci-Fi.

ocenił(a) film na 6
constanza

mówisz, że filmy przesycone są absurdem, chciałbym zauważyć, że w ten sam sposób mówiono o rozwiązaniach, które pokazywane były w serialu z lat 70, a później okazało się że niektóre absurdy stały się rzeczywistością. Przykład zgromadzenie bibliotek w komputerze. Jak pokazywano to w serialu co nie było formatu plików, ani w zasadzie komputerów, które mogłyby pomieścić takie zbiory, a teraz fikcja stała się rzeczywistością. To tylko jeden z wielu przykładów. Tak więc coś co dzisiaj wydaje się nierealne i prezentuje niszowe poglądy może okazać się kiedyś możliwym do zrealizowania. Dla mnie star trek co przede wszystkim dobra zabawa i tak ją właśnie odbieram

karson_z

Pierwsza konferencja zajmująca się tworzeniem elektronicznych baz danych miała miejsce trzy lata przed premierą oryginalnego serialu, Gene Roddenberry był zawsze zafascynowany technologią, więc mógł o planach tworzenia ich wiedzieć, w tym kontekście cyfrowe bazy danych nie są czymś niewyobrażalnym tylko logicznym etapem rozwoju myśli ludzkiej i nie ma tu nic co by było fikcją.
Fikcja na którą narzekam to absurdy typu wkraczanie w osobliwość czarnej dziury i wyjście z niej bez szwanku. Z praktycznego punktu jest to nie możliwe, a jeżeli już można by było opuścić czarną dziurę to było by to w formie promieniowanie Hawkinga, lecz istnienia takiego promieniowania nie udowodniono. To też tylko przykłady i jest ich więcej.

ocenił(a) film na 6
constanza

masz rację, ale - wg mnie skoro jest to film SF to można pewne absurdy zaakceptować, przyszłość jest wielką niewiadomą i nie wiemy co osiągnie nauka. Poza tym wolę akceptować takie fantazję, niż filmy, które niby to pokazują rzeczywistość (czasy obecne) a ich bohaterowie zachowują się jakby byli superbohaterami - sami pokonują małe armie, skaczą samochodami z mostów, przebijają ściany i nie doznają zasadniczo żadnych urazów. Dlatego wolę fantascykę w filmach takich jak Star trek

karson_z

Sęk w tym, że według mnie rodzina Star Treków należy do czegoś co bym zdefiniował jako "możliwa fikcja", cechą szczególną tego gatunku jest zgodność z wiedzą na temat funkcjonowania świata/kosmosu. Poza Star Trekami przykładem takiej twórczości jest Odyseja Kosmiczna: 2001. Wiele osób jadących po tych filmach czuje się zniesmaczona tym że tak rozbudowany i nie spotykany świat jakim jest "kwadrant alfa" został przerobiony na uproszczoną papkę w rodzaju uniwersum Star Wars.
Tak przy okazji chce zaznaczyć że nie mam aż takich oporów przed akceptowaniem drobnych niedociągnięć przy realizacji Sci-Fi, przykładem jest Stargate który bardzo lubię a i w Star Wars moja główna obiekcja to mierna ścieżka dźwiękowa a nie opowiadana historia.

constanza

Constanzio,kobiety nigdy nie przepadały za sci-fi.

ocenił(a) film na 10
kroni

No to jestem wyjątkiem, bo bardzo lubię :D

sweetgirl_fw

nie było moją intencją obrazić kogokolwiek.

IrBisek

Wielce mnie to ubawiło,aczkolwiek powinieneś się mieć za męczennika,ponieważ oglądałeś pierwszą i jak mniemam obejrzysz drugą część.Współczuję za brak gustu,no ale tacy ludzie jak Ty zawsze mnie śmieszyli,tak po za tym,to jest masochizm,żeby robić coś co się nie lubi i jeszcze się nad tym rozwodzić.

użytkownik usunięty
IrBisek

Po obejrzeniu stwierdzam, że film nie jest tak zły jak na początku sądziłam. Nie nudziłam się przez większość czasu. Bardzo podobała mi się rola Benedicta Cumberbatcha, jednak fabuła okropnie przewidywalna :( Końcówka zamiast wzbudzać emocje raczej nudziła, bo wiadomo było dokładnie co zrobią bohaterowie.