nie jestem obeznany ale to bardzo proste,bakterie i wirusy ewoluuja i rowniez dostosowuja sie do otoczenia i srodowiska w jakim przyszlo im zyc.Tak samo ludzie z XVII-XVIII ze o (wczesniejszych nie wspomne) wieku mogliby sie dziwic ze w dzisiejszych czasach potrafimy przesylac dane a nawet na zywo rozmawiac z ludzmi z 2 konca swiata itp. wynalazki a dalej chorujemy.

Źle interpretujesz technologię transportera. Opiera się ona na zapisaniu wzoru człowieka na transporterze i wysłaniu go do innego transportera, jako czystą energię. Manipulacja tymi wzorami grozi ich zniszczeniem, a nie dysponują jeszcze technologią do tworzenia ludzi od zera. W TNG, DS9 i Voyager są odcinki, które to wyjaśniają. W TNG stworzona w Holodecku postać zyskuje świadomość i pragnie żyć w prawdziwym świecie, co jest nieosiągalne. Podobnie ma się sprawa w Voyager z całą grupą hologramów. W DS9, w wyniku wypadku część załogi staje się postaciami w Holodecku (czysta energia), ale przy odrobinie wysiłku można odtworzyć ich w transporterze. Poza tym wydaje mi się, że w Uniwersum Star Treka śmierć pokazana jest jako naturalna kolej rzeczy, którą się akceptuje. W serialach i filmach każdy, kto próbuje nienaturalnie przedłużyć swoje życie, ginie prawie natychmiastowo.

Transportery posiadają filtry biologiczne, które pozwalają przetransportować tylko człowieka, bez jego mikrobów, więc nie ma problemu z chorobami powodowanymi przez drobnoustroje, ale choroby genetyczne i w ogóle manipulacje genomem to co innego.

Zasadniczo technologia teleportacji to przeniesienie dokładnej kopii z jednego miejsca w drugie. Coś osiągalnego już teraz lecz nie na taką skalę jak w filmie poprzez osiągnięcia w dziedzinie fizyki kwantowej. Człowiek zostaje skopiowany i atomy w drugim teleporterze są ustawiane tak jak w miejscu pierwszym. Ingerencja w strukturę osobnika może go zniszczyć bądź upośledzić. Teleportacja traktuje w dalszym stopniu człowieka jako całość. Przenosi go atom po atomie ale jako funkcjonalną całość w którą się nie ingeruje.