Jak dla mnie bardzo dobry film. Fakt zakończenie zaskakujące jak na "taką" produkcję. Dla mnie film bardzo mądry i nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli. I co mi się podobało to cytat "poradzisz sobie" :) I trzeba tak myśleć :)
Jak dla mnie- świetne zakończenie. Zostawia jakieś emocjonalne rozczarowanie i chyba o to chodziło. Gdyby był happy end, byłaby to jedna z wielu 'plastikowych' historii, a caly film mozna by zaliczyc do typowych komedii romantycznych.
I tylko dlatego,że tak się zakończyło uświadamia nam,ze to nie badziewna komedia romantyczna?
Zagadam sie z przedmówcami, naprawdę świetny film. A po zakończeniu siedziałem jeszcze kilak chwil w odrętwieniu:)
Zgadzam się- zakończenie było bardzo dobre, ja też chwilę siedziałąm jak wryta i patrzyłam się w telewizor...
Trzeba przyznać, że ten film nie jest lekką komedią romantyczną, tylko daje trochę do myślenia. Zakończenie mnie zdziwiło i muszę się przyznać, że parę razy się naprawdę wzruszyłam! Mi też jest szkoda Cartera:)
Bardzo przyjemnie sie oglądało. Filmu nie można sklasyfikować do tandetnych komedii romantycznych, ale nie jest to również kino na wysokim poziomie. Gdyby koniec filmu wyglądał inaczej automatycznie zaliczylibyśmy go do tej pierwszej kategorii ;) chwała mu za to.
Jeszcze mam pytanie co do zakończenia, wiecie może co to był za utwór w tle...?
A ja się zastanawiam, czy w ogóle możemy tu mówić o komedii romantycznej. Zauważcie, że osią filmu nie były relacje między Carterem a Alex, tylko między Carterem a Danem. W zapowiedzi w tvn'ie główny nacisk położony był na wątek miłosny,a w film opowiada o czymś zupełnie innym. Może nie zupełnie, bo wątek miłosny jednak jest, ale... A końcówka zaskakująca i w zasadzie... dobra.
Carter był żółtodziobem. Life is brutal, a on dopiero wkroczył w świat rekinów reklamy:) nie wszystko się od razu udaje-życie...
Zakończenia nie widziałam, bo siostra wyrwała mi pilota i włączyła "Eurowizję", o której się nie wypowiadam...
a mi sie zakonczenie nie podobało, pozostawilo jakis niedosyt. Ocenialm film na 7, ale gdyby nie koncówka dalabym pewnie 8. No bo chodzi mi o to, że wszyscy tak polubili tego Cartera, a przez caly film nic mu nie wychodzilo. Samochod rozwalił, zona go zostawiła, Alex tez nie potraktowala go poważnie, a potem jeszcze jakie kariera sie zawaliła. No niby sam stwierdzil, ze nie chce juz pracowac w marketingu, ale to chyba tez nie jest fajne, ze po paru latach planów i pracy okazuje sie ze to nie to co chcialbys robic i musisz zaczynac wszystko od nowa :/
Ja jakoś nie widze aby zakończenie było smutne i że trzeba żałować Cartera.
Zauważcie, że on był szczęśliwy jak biegł przez tą plażę, nieważone ile życia zmarnował z biurkiem. Ważne ze teraz odnalazł to co dla niego wartościowe i jest mu z tym dobrze. Według mnie zakończenie pozytywne, z lekką nutką goryczy oczywiście:)
Ciekawy film, rzeczywiście, gdyby był komedią romantyczną nie pozostawił by ani niedosytu emocjonalnego ani nie wzbudziłby takiej dyskusji, jak tam :P
Podobał mi się, sympatyczna produkcja i super-Carter xD
zakończnie rzeczyiście było zaskakujące i jeżeli lubicie niespodzianki to napewno wam się opłaciło. ja odebrałem jednak inne wrażenie i zauważcie że w tym przypadku to zakończenie niejako "uratowało" film bo byłby zbyt przewidywalny i w gruncie rzeczy nudny gdyby to się skończyło według naszych założeń. mimo tego dla mnie to było przekombinowane i zbyt radykalne tym bardziej że miała to byc komedia nie dramat jak wielu słusznie zauważa (wolałbym żeby był nudny do końca). widze w tym podstęp ze strony proucentów, nawet pewną manipulacje. według tego film można określić jedynie w dwojaki sposób, zajebisty albo kompletnie do dupy. ja skłaniam się niestety do tej drugiej opcji.
pozdrawiam