o to że jego ojciec mial prawdopodbnie wypadek i tak ciągle wygladał jak ten "diabeł" my widzimy to z perspektywy tego małego chlopca i dlatego jego ojciec wyglada normlanie, przynajmniej ja to tak zrozumiałem, smutny film.
Ja to rozumiem inaczej, W mojej ocenie ojciec jest widziany przez dziecko oczami bezkrytycznymi. dostrzega tylko jego dobre strony, ale gdzieś w podświadomości czai się lęk. Czyli ta dziwna postać, którą widział chłopiec. Z czasem akcji ojciec staje się coraz bardziej ...hmm...dziwny, agresywny przez co chłopiec doznaje jakby wizji potwora. W końcowej scenie jakby uświadamia sobie, że to ta sama postać (potwór i ojciec) czyli w mojej ocenie dojrzewa do świadomości wad rodzica. Chodzi o bezkrytyczne postrzeganie rodzica przez dziecko. Jak syn zaakceptował prawdziwą twarz ojca to uświadomił sobie, że nie była ona zła w końcu przeżył. Przynajmniej ja to tak zrozumiałam.
Dokładnie. Na końcu jest jeszcze rozmowa braci, kiedy starszy po wszystkim, co ich spotkało wysuwa przypuszczenie, że diabeł może jednak istnieje, na co młodszy stwierdza, że chyba jednak nie.