buhahah jaka ta kobieta jest przewidująca.. nie ogladam, jednak :)
Tylko czekać na kolejny film... może o dzieciobójczyni, lekarzu łapowniku albo opętanym papieżu... jakość niekoniecznie ale sensacja musi być!
masz racje, teraz powinien przyjsc czas na promocje aborcji, bo promocja puszczania sie juz byla, teraz szpilka w kosciol, z wywyzszeniem z pewnoscią homoseksualizmu, zostala juz tylko aborcja, to zamkneloby liste modnych pogladow/tematow.
Nie mogę zrozumieć jak można robić film o zjawiskach społecznych z całkowitym pominięciem człowieka... liczy się tylko SZOK!
wiesz co, mi sie wydaje, ze rezyserka sądzi ze robi filmy, kladac nacisk glownie wlasnie na czlowieka.. najgorsze jest w tym wlasnie to, ze ona tak postrzega czlowieka, jako tego, ktoremu wsyztsko wolno, dlatego stara sie przedstawic w swoich filmach jego patologie jako rzecz normalną, ktora powinna byc akceptowana, na ktora powinnismy spojrzec bardziej łaskawym wzrokiem. tak jak w sponsoringu ta dziennikarka mowi do swojego meza, ze ma watpliwosci czy te dziecwzyny z ktorymi gada, to w ogole są kur.wy. szumowska chciala je po prostu wybronic i zawsze to robi w swoich filmach - promuje patologie:)
Ja nie mam nic przeciwko robieniu filmów o tematach tabu ale trzeba to robić z sercem, oddaniem i zgłębieniem tematu.
A nie stawiać tylko i wyłącznie na zbulwersowanie ludzi i opowiadanie potem w wywiadach jakim zaściankiem jest Polska
bo tu nikt nie rozumie jej filmów.
Kieślowski, Falk czy Holland też nieraz "wałkowali" ciężkie tematy ale był w tym humanizm i jakaś myśl, tu wszystko
jest takie byle jakie a stereotyp goni stereotyp.
ja natomiast nie mam nic przeciwko robieniu filmow o patologicznych zjawiskach tylko wtedy, gdy wydzwiek filmu jest taki, ze patologia to patologia, a nie cnota. nie mam na mysli wysmiewania kogos czy cos w tym stylu, tylko przedstawiania zlych rzeczy jako zle, a dobrych jako dobre,
Powodzenia w byciu pierwszym człowiekiem w historii potrafiącym ze stuprocentową pewnością, dokładnością i obiektywnością oceniać co jest dobre, a co złe.
Może współcześnie tak ale u progu kariery robiła bardzo dobre filmy np. "Kobieta samotna" czy "Zdjęcia próbne".
Madz20 . Jeśli każdy projekt byłby o czymś prostym , co jest codziennością nikomu za zbytnio nie chciałoby się ich oglądać , po co skoro to rutyna .
A tutaj jest coś niezwykłego , coś co nie zdarza się codziennie chodź ma miejsce .
Pozdrawiam
Myślę, że nie uchwyciłeś myśli, którą zawarłam w skomentowanym temacie.
Ale pozwolę sobie nie zgodzić się z tym co piszesz, wszak są dziesiątki filmów o tym co codzienne i trywialne, a są absolutnymi perłami kinematografii np. "Złodzieje rowerów", "Amarcord", cały "Dekalog" Kieślowskiego.
Ich wartość tkwi w głębokim humanizmie. Człowiek jest najdonioślejszym źródłem inspiracji - świat, który go otacza, który współtworzy, jego emocje - wzloty, upadki, rozczarowania - nazywaj to rutyną, ale dlaczego skoro jest to tak zwyczajne to właśnie człowiek a nic innego są ciągle powracającym tematem rozważań największych - Bergmana, Antonioniego, de Sici, Kieślowskiego? W tej rutynie tkwi prawda o nas i dlatego po nią sięgamy - przerabiamy, omawiamy na różne sposoby by doznać jakiegoś wewnętrznego wyzwolenia przez swoistego rodzaju oczyszczenie.
Mnie owszem śmieszy podejmowanie przez Szumowską takich a nie innych tematów, ale nie dlatego, że są niecodzienne (jak to nazwałeś) ona po prostu traktuje je po macoszemu, niedojrzale, wręcz prostacko. Sposób w jaki pokazuje ludzi, relacje między nimi to banał, bańka mydlana.
Fanie, że jeszcze są tacy ludzie, którym ideologia nie przesłoniła prostego faktu, że w kinie, jak już usiądziesz przed ekranem, liczy się to jak dobry jest film, a nie jakie postępowe poglądy ma reżyser.