– mając dobrego operatora, przy dobrej ścieżce dźwiękowej, zwalniając obraz i operując
łagodnym światłem, da się opowiedzieć nawet o wzniosłym uczuciu do kozy, ale zachowujmy się
poważnie.
Chyra pod pretekstem nauki pływania może wreszcie „dutknąć” sobie pięknego Mateusza Kościukiewicza i podtrzymywać jego ciało, gdy ten leży na wodzie z wyraźnie wzdętymi slipami.
Jeśli mogę wybierać pomiędzy wzdętymi slipami a szczękościskiem to wybieram wzdęte slipy (jakby to wulgarnie nie brzmiało).
Wszystkie oceny filmów z kościukiewiczem obniżam o jeden - gdyby nie on, polskie produkcje nie byłyby tak nabrzmiałe hipokryzją.
Bejbi Blues mi się bardzo podobało. Naprawdę. Dałabym 8/10 gdyby Kościukiewicz mi nie zepsuł radości oglądania.
Podobno jest mnóstwo nawiązań do Tajemnic Brokeback Mountain. Kocham Anga Lee, a Tajemnice mają u mnie 10/10.
Czyli pewnie to coś w rodzaju polskiego odpowiednika zagranicznej gwiazdy. Jest tego mnóstwo, ale najbardziej kuriozalny jaki pamiętam to jakaś artystka z Idola przez kilka lat funkcjonowała na scenie muzycznej jako polska Janis Joplin. Tu pewnie jest podobnie.