To jeden z nielicznych filmów, który wreszcie uczłowiecza księży, co sprawia, że choć odrobinę
staramy się ich zrozumieć, a nie potępić ubóstwiony obraz księży. Ksiądz to przede wszystkim
człowiek, a czynienie go czymś więcej nie przynosi niczego dobrego zarówno dla nich samych jak i
dla wiernych. Cieszę się, że wreszcie chciano to pokazać w filmie. Ksiądz Adam może tu
funkcjonować jako obraz każdego księdza, który zmaga się z trudną rzeczywistością oraz bólem
samotności. Nie każdy potrafi sobie z tym radzić. Może teraz zrozumiemy trochę księży,
przynajmniej tych szczerych, uczciwych i dobrych, którzy nie wykorzystują swojej pozycji dla
zyskania masy dóbr osobistych. Ale czy jeszcze tacy są? Szczerze mam nadzieję, że jest ich więcej
niż jakaś garstka.