Ej, ja miałem otwarty umysł, bo obejrzałem film ale po obejrzeniu czuję, ze chyba ktoś to wykorzystał.
Dałem mu piątaka za chłopaków z poprawczaka, bo wydaje mi się, że bardzo fajnie wypadli aktorsko. Niestety na ich tle prawdziwi aktorzy wypadli bardzo słabo. Nie mam nic do Chyry, w zasadzie to go nawet lubię ale w zestawieniu z naturszczykami cała 'pro' obsada wypadła niczym ksiądz na dyskotece. Czyli drętwo. Wcale mi też nie przeszkadza styl 'teatralnego' grania w filmach, manieryzm ale to połaczenie się nie sprawdziło. Szkoda, że zawodowi aktorzy nie umieli się dopasować do otoczenia. Wyszłoby może filmowi na dobre. Chociaż nie jestem pewien, bo albo ten film był zbyt płytki dla mnie albo zbyt głęboki dla mnie - w każdym z tych przypadków gdzieś chybił.