Niestety za bardzo nużący .
Zabrakło brutalnosci w działaniu wuja
SPOILER............... Oglądałam w napięciu i czułam ogromną, choć inną niż fizyczną, brutalność wujka. Dla mnie jego pasywna agresja była bardziej dusząca, przytłaczająca i obezwładniająca od tej fizycznej kuzyna. Zresztą i tę odczytałam jako efekt przemocowych działań Silasa. Nie żebym rozgrzeszała syna, mam na myśli jedynie ciąg przyczynowo-skutkowy. Ale przyznam, że emocje pojawiały się przede wszystkim dzięki grze Agnes O'Casey. Całkowicie jej uwierzyłam, szczególnie gdy grała tylko oddechem i mimiką.
Bardzo trafne spostrzeżenia,natury psychologicznej,Agnes O'Casey zagrała wybornie.
W mojej opinii jego brutalność i bezwzględność spotęgowana była właśnie tym, że nie była wprost fizyczna. Walczy się wtedy z czymś niewidzialnym. Niby nikt nie atakuje, a jednak czuje się dłoń zaciśniętą na szyi. Taki ktoś tworzy obrzydliwą kampanię oszczerstw po to, by pozbawić ofiarę wszystkiego.
Myślę, że najlepiej zrozumieją to osoby, które doświadczają przemocy poseparacyjnej - po ucieczce od kogoś kto latami żywił się ich strachem, bólem i cierpieniem. Kto doświadcza takiej przemocy wie, że jest ona równie okrutna, jak ta fizyczna.