W obliczu przeznaczenia

Personal Effects
2009
6,7 6,4 tys. ocen
6,7 10 1 6423
5,5 2 krytyków
W obliczu przeznaczenia
powrót do forum filmu W obliczu przeznaczenia

Fascynacja śmiercią w USA nie zna granic. Na palcach jednej ręki można wymienić film wyprodukowany za oceanem, gdzie nie zginąłby jakiś człowieczek no a film sam w sobie był jeszcze wartościowy.

No ale do rzeczy, znów ktoś ginie, znów jest tragedia, wspomnienia, wiara w dupokracje made in USA a dokładniej w sądownictwo ale i jest kwestia o linczu. Żeby było ambitnie to dorzucono jakiegoś niepełnosprawnego, trochę współczucia nie zaszkodzi, no i oczywiście dorzucono jakąś miłość. Próżno tutaj szukać porównań do filmu z upośledzonym Penn'em i seksowną Michelle w 'I am Sam'. Tutaj dostaliśmy trochę tandetno-kiczowate kino, które i tak wybija się ponadprzeciętność produkcji z Holiłód.

O filmie zapomni się szybciej niż o współpracy z SB Olechowskiego, dlatego jeśli ktoś nie chce zasnąć i trochę się odchamić to polecam. Dla tych, którzy szukają czegoś głębszego niż seks statej lampucery z młodym kurczakiem odradzam.

Statystycznie jednak da się to przełknąć więc 7/10. Acha, no i prawie nic mnie tam nie zirytowało no może poza tą wiąrą w dupokracje i sądownicto w USA ;P

xledz

no i po co piszesz, że ktoś umiera??? może są tacy co nie oglądali filmu a sami chcą się dowiedzieć co się w nim wydarzy..

ocenił(a) film na 7
lo_ol

rzeczywiście iść na film z USA, w którym ktoś nie ginie to niespodzianka.
sorry

ocenił(a) film na 9
lo_ol

Lo_ol lol przecież o śmierci i tak dowiadujemy się na samym początku...

ocenił(a) film na 9
xledz

9\10 mnie urzekają takie filmy, bardzo dobry. Daje do myslenia pomimo śmierci i calego umierania...nie czesto zdarza sie tak ze pragne zeby film sie nie konczył...

xledz

O ile sie nie myle to w tym filmie jest tylko mowa o smierci dwoch osob, ale tak naprawde nikt nie umarl. Poprawcie jesli sie myle, film ogladalem juz jakis czas temu i moglo mi sie pomylic.

ocenił(a) film na 9
yyyuuuu

SPOILER SPOILER
to prawda... chociaż cały film zastanawiałem się czy młody pójdzie siedzieć za zabójstwo zabójcy ojca czy zabójcy siostry Kurczaka, skończyło się w sumie happy endem bo nikogo nie zabił :)

KONIEC SPOILERA

kwasnezelki

No wlasnie - to za co on w sumie siedzi? za usilowanie zabojstwa?

Bo przyznam, ze ja nie jestem w 100% pewna, ze ten kulejacy czlowiek na koncu to Walter.

krewetka

Tak mi się wydaje. a na końcu na bank to jest Walter. Film fajny. Michelle i Kutcher super. ogolnie troche mdły. ale jako całokształt niezle.

xledz

SPOILER?
Ten film utrzymuje się dla mnie w klimacie, który sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z czymś głębokim. Narracja, farfoły o złotych rybkach w akwarium, tym podobne rzeczy. Kończy się próbą zabójstwa przez nieporozumienie. Jakoś nie mogę dopatrzeć się tu niczego więcej oprócz wolno płynącej historii z dziwnym zakończeniem.

kaska_35

A mi osobiście film bardzo się podoba. Mówi o istotnych sprawach, o utracie kogoś bliskiego i o trudzie w pogodzeniu sie z utratą.
Ciekawa gra Astchona i legendarna Michelle. Uważam że film jest dobry. Ma swój klimat, i jeżeli ktoś lubi spokojne , filmy z puentą to jak najbardziej polecam.
Dla mnei nie był ani mdły ani nudny.
Chwila refleksji.

xledz

Notka podyktowana jakimś kompleksem intelektualnego elitaryzmu lub nadmiarem własnych przekonań. Piszący miał zamiar błysnąć intelektem, sprowadzając przy okazji, modnie do parteru hollywoodzkie treści. Krócej - bełkot.
Być może wymownie opisałeś receptę na amerykańską produkcję. Zapomniałeś do "przepisu" dodać znanych nazwisk dla lepszej sprzedaży większości gniotów.
Zaistaniał w Twoim komentarzu jeden istotny fakt, film warto obejrzeć, w odróżnieniu od kilku innych, te 7/10 jest w pełni zasłużone.
Tym samym pewnie nawet bym przeszedł nad tym komentarzem do porządku dziennego, ignorując go, jak każdego dnia część takich pseudo treści na innych portalach, ale ...
"Ujęło mnie" w Twojej recenzji określenie Michell Pfeiffer lampucerą.
Pięknej, dzisiaj już pięćdziesięcio -dwu -letniej aktorce o uznanym dorobku Twoja "opinia" nie uwłacza, sprowadza raczej Twoją opinię do rangi bełkotu.
Komentarz, który miałby i owszem jakiś sens gdybyś w tej chęci odrzucenia pewnych denerwujących już norm i trendów Hollywood, nie zapomniał o dozie szacunku, nie tylko dla własnego przekonania o racji, ale także innych wartości.
Nihilzm dzisiaj kolego zamienia się w konformizm, paradoksalnie głupia moda, obcina skrzydła takim treściwym, czasami przesadzonym komentarzom.
Chcesz grać indywidualistę, nie wpadaj w słowotok i szanuj słowa, których używasz.
Pfeiffer, nie modelowana prawdopodobnie przez chirurga plastyka, i nie myląca stylizacji z operacją, w moim przekonaniu zasługuje na szacunek, a ty wykazując brak jakiegokolwiek poszanowania, no cóż płyniesz na fali bzdury i miernoty. Słowotoku dla idei jego samego. Pfeiffer jest także aktorką, wartą obejrzenia jak już pojawi się na ekranie. Nawet jeśli tylko dla przypomnienia sobie emocji, które budziła przed laty.

dnote

powyższe oczywiście to reakcja na komentarz "xledz"

ocenił(a) film na 7
dnote

Fakty czy mity? Chyba TVN fakty:
"Próżno tutaj szukać porównań do filmu z upośledzonym Penn'em i seksowną Michelle w 'I am Sam'."

Każdy sądzi podług siebie

ocenił(a) film na 7
dnote

Fakty czy mity? Chyba TVN fakty:
"Próżno tutaj szukać porównań do filmu z upośledzonym Penn'em i seksowną Michelle w 'I am Sam'."

Każdy sądzi podług siebie