oto saga, z której wielki filozof współczesności, niejaki karl pilkington, czerpie całą swoją wiedzę o świecie jak się zdaje.. czy trzeba większej rekomendacji?
A propos filozofi...ten monolog zewnętrzny głównego bohatera strasznie mnie wnerwiał.
On głównie komentował to, co widział. Przytaczanie wszystkiego zajęłoby sporo miejsca i czasu. Głównie chodziło o to, że widział coś, przypominał sobie w związku z tym coś innego, a jeszcze więcej było, gdy dołączyła do niego Nova. Punkt krytyczny osiągnęło to w podziemiach.