Aktor grający głównego bohatera wygląda jak smutny, niewyrośnięty, czarnoskóry Żyd i kompletnie z wyglądu nie pasuje do tej roli (choć stara się grać dobrze). Podobnie z wyglądu nie pasowała mi Eve, czyli tytułowa androidka, która w filmie sieje spustoszenie - miała wygląd grzecznej pani profesor, która niestety (nawet w wersji sexy) nie robi większego wrażenia jako maszyna do zabijania. Jeszcze nie licząc naciąganego zakończenia i kiepskiego tłumaczenia dlaczego nie ewakuowano syna bohaterki na koniec, film jest całkiem w porządku. Oglądałem go bez znudzenia.