Przeczytaj sobie książkę o kulisach nagrywania tego filmu.Poza tym to były czasy kiedy dewizy były w cenie a rubli było mnogo.
Ok.Ale w takim wypadku wogóle pominąłbym tą scene ,a nie robił z ludzi idiotów wiekszymi anizeli są.
Nie można... wiesz dlaczego... bo film jest ekranizacja książki czyli wiernie oddający jego treść. Jakby film był adaptacją to ok. Reżyser mógłby robić wtedy co by tylko chciał
"Wiernie oddający treść"-w którym momencie książki pisze,że Nel buja się na trąbie słonia indyjskiego?:)
Czepiasz się. Skoro nie mogli mieć oswojonego słonia afrykańskiego, to posłużyli się indyjskim. Ty też byś tak zrobił na ich miejscu (no chyba, że uparłbyś się na makietę, model, robota lub ludzi przebranych za słonia afrykańskiego ale do dopiero był by jazda na ekranie :))))) ).
Jesteś ciekawa osobą,skoro wiesz jak inni by postąpili,no ale skoro tak uważasz.Ja na przykład nie lubie być wprowadzany w błąd,ale jesli ty lubisz to ok.
Pozdrawiam.
I dlatego ze słoń był indyjski dałeś 5 ? Mógłbym napisać "bez komentarza" , ale nasuwa mi się pytanie , mianowicie skąd możesz mieć pewność ze to nie był słoń wielorasowy ? Może to był specjalnie wyhodowany ścigacz afrykański :) Powiadasz ze nie lubisz być wprowadzany w błąd. No to znając realia , musisz chodzić non stop niezłe wku......y .Uczepiłeś się tego słonia a w Egzorcyście , który oceniłeś na 10 j est tyle błędów ze głowa pęka , co nie umniejsza ze jest bardzo dobrym filmem. Odrobinę mniej hipokryzji i będzie git .
Moja ocena filmu nie ma nic wspólnego z tym błędem.
"Słoń wielorasowy"-to dobre heheheheh;)
Jakie błędy masz w "The Exorcist"?Słucham.
Szukaj a znajdziesz ,to takie proste,wejdź w ciekawostki na Egzorcyście. pozdrawiam:)
My nie rozmawiamy o będach montażowych.
Otóż to,byłrm ciekaw co wymyslisz-hehehehe-mogłeś byc bardziej oryginalny.Skoro to ty stwierdziłes,że w tym filmie sa błędy to proszę bardzo:jakie?
Obejrzyj nowszą wersje "w pustyni ...." to dopiero porażka. "Indyjski w Afryce.Bez komentarza." o to właściwie chodzi w tym temacie nieprawdaż?
Nie pyskujcie, wieśniaki. Nie znacie się.
Pan ma tatuaż i srogi wygląd, wie lepiej.
To raczej nie do mnie ten post.
Jedno pytanie?
Widzę,że cenisz ten film,ale czy mozesz zaprzeczyć,że słoń indyjski w Afryce to spore przegięcie ze strony reżysera?
Reżyser miał dwie możliwości. Rezygnuje ze słonia afrykańskiego ( bardzo niebezpiecznego , trudnego w oswojeniu) i od razu strzela sobie w stopę albo ,,zatrudnia,, słonia indyjskiego. Za brak słonia widzowie by go ukrzyżowali , jest przecież istotnym elementem i jedną z podpór powieści. Mamy bowiem początek lat 70-tych gdy ,,W pustyni w w puszczy,, są jednym z filarów literatury młodzieżowej i o ile pamiętam lekturą szkolną. Mimo że słoń jest oswojony , sceny z nim są dość śmiałe i Monika Rosca będąca aktorskim naturszczykiem zagrała je wręcz na bezczelnego. Klimat filmu który oddaje ducha ówczesnej Afryki i jej realia skutecznie tuszuje tą nieścisłość.
Biedne słonisko ma wprawdzie mniejsze uszy i ciosy ale bronić z tego powodu tego wątku na forum? Wierz mi , szkoda klawiatury
Temat stary, ale.... z ciekawostek z wersji z roku 2001 napisali,, że cyt. "Jeden z producentów filmu wyjaśnił na konferencji prasowej dlaczego, w przeciwieństwie do książki i pierwszej wersji filmu, Nel nie huśta się na trąbie Kinga: słonie afrykańskie nie potrafią zrobić ze swego nosa huśtawki. Talent ten posiadają natomiast ich indyjscy kuzyni, o których wyczynach musiał zapewne słyszeć Sienkiewicz"
Tyle w temacie, pozdrawiam:)