Weź pod uwagę z którego roku jest film i nie spodziewaj się idealnego wytłumaczenia wszelakich niedomówień we wspomnianych przez Ciebie kwestiach. Spójrz chociażby na cięcia w scenach końcowych, które dziś uznane by były za sztuczne. Oczywistym jest fakt, iż filmy tego typu, nie będą dorównywały współczesnym strzelankom, a już na pewno nie speklatkularnym scenom końcowym. Pomijając jednak i uprzedzając zarzut porównań do filmów współczesnych, porównaj film do filmów ówcześnie kręconych, dla mnie zakończenie ( a raczej jego realizacja) nie była żadnym zaskoczeniem. Podsumowując jednak - film oglądało się bardzo przyjemnie i co ważniejsze, nie był męczący, co często może być minusem (i cechą charakterystyczną wg niektórych) starych filmów. :)

Film oceniam na 6 czyli niezle, film mnienie zmęczył, tylko ta jedna scena pasowała do całkiem dobrego filmu jak pieść do nosa...

Masz prawo jak każdy do swojej oceny i odbioru. Widziałem ten film z 10 razy. Za każdym razem oglądam go w ogromnym napięciu, chociaż znam zakończenie.uważam,że ten film jest arcydziełem westernu. Nigdy, ani przez chwilę na tym filmie się nie nudziłem, dlatego przyznałem mu dychę. inna sprawa, ze film jest i czarno-biały i stary, dlatego wielu młodych fanów kina może odebrać go inaczej niż ja.