Klasyka gatunku, rewelacyjny Gary Cooper w roli szeryfa i prosta, ale przekonująco tu przedstawiona fabuła składają się na klasyczny obraz Dzikiego Zachodu, czyli dobry szeryf kontra zły bandyci. Strona techniczna jest wg mnie bez zarzutu, do dziś ten film ogląda się bardzo dobrze, a to świadczy o klasie jego twórców. Jedyny minus? Widziałem tylko wersję koloryzowaną i mam wrażenie, że czarno-biała mogła być lepsza. Ale to już nie wina filmowców. W sumie warto obejrzeć, choć arcydzieło to jednak nie jest.